W I półroczu jej przychody wzrosły do 170 mln zł, czyli o ponad 12 proc. w stosunku do tego samego okresu 2016 r. Działo się tak głównie za sprawą dużej zwyżki eksportu na rynki wschodnie. Największy udział w sprzedaży eksportowej miały kolejno: kraje bałtyckie, Rosja i Ukraina. Jeszcze mocniej, bo o 29 proc., zwyżkowały zyski. Czysty zarobek przekroczył 21,5 mln zł m.in. dzięki zwiększonej sprzedaży i utrzymującej się wysokiej rentowności prowadzonej działalności.
Kolejne kwartały mogą być jeszcze lepsze. – Grupa będzie w dalszym ciągu podejmować kroki zmierzające do umocnienia pozycji na rynkach zagranicznych. Jeżeli proces normalizacji na rynkach wschodnich będzie postępował, jesteśmy przekonani, że w dalszym ciągu będziemy beneficjentem tych zmian – mówi Grzegorz Pinkosz, prezes Toya. Dodaje, że ważną rolę obecnie i w przyszłości odegrają firmy zależne, w szczególności Yato Tools Shanghai, jako główne centrum eksportowe i logistyczne grupy. Kolejnym celem firmy jest kontynuacja polityki stałego poszerzania oferty produktowej. Grupa w dalszym ciągu monitoruje też rynek w poszukiwaniu atrakcyjnego celu akwizycyjnego. W przypadku pojawienia się projektu dającego wartość dodaną zapowiada realizację transakcji.