Ożywienie gospodarcze w Polsce i Europie oraz powszechnie rosnące koszty w niemal każdym obszarze działalności prowadzonej przez ogół firm powodują, że mocno rosną również ceny usług transportowych i przeładunkowych. Teoretycznie największym beneficjentem tych zmian powinna być branża transportowa, w tym funkcjonujące w niej giełdowe spółki. Z drugiej strony wzrost cen usług przewozowych to w mniejszym lub większym stopniu dodatkowe koszty dla wszystkich firm, bo każda w jakimś stopniu, nawet pośrednio, z nich korzysta.
Rośnie liczba i wartość zamówień
W I półroczu grupa OT Logistics zanotowała spadek rentowności. Pogorszenie kondycji było głównie efektem wysokich kosztów finansowych. W tym czasie wyniosły one aż 28,2 mln zł i były ponaddwukrotnie wyższe niż w I półroczu 2017 r. W tej sytuacji priorytetem są teraz prace nad refinansowaniem i obniżeniem kosztów obsługi zadłużenia. W maju spółka ogłosiła program emisji obligacji do 200 mln zł. Potem dokonała wykupu obligacji serii E i zawarła warunkowe porozumienie z obligatariuszami, przekładając termin wykupu obligacji serii G o ponad rok. Z kolei w sierpniu walne zgodziło się na emisję do 2,3 mln akcji serii E. TRF
OT Logistics, grupa specjalizująca się w spedycji, transporcie śródlądowym, usługach portowych i przewozach kolejowych, obserwuje w branży wyraźne ożywienie. – Jest ono związane z sytuacją makroekonomiczną zarówno na globalnym, jak i polskim rynku. To ożywienie widzimy szczególnie w przeładunkach w terminalach morskich i w przewozach ładunków dla hutnictwa, tj. rud i wyrobów gotowych – mówi Zbigniew Nowik, prezes OT Logistics. Dodaje, że polskie porty odnotowują też wzrost importu węgla. W efekcie zwiększonych przeładunków rośną też ilość transportowanych ładunków i stawki za przewozy.
Według OT Logistics branżę transportową wspiera rozwój infrastruktury, zarówno portowej, jak kolejowej i drogowej. W efekcie zwiększa się zapotrzebowanie na przewozy kruszyw. – Te korzystne trendy przełożyły się na wzrost zamówień, wolumenów, a przede wszystkim stawek w praktycznie każdej grupie. To zjawisko dotyczy całego rynku – widzimy, co robi konkurencja, i nie zostajemy w tyle – zapewnia Nowik. Tłumaczy, że kierowana przez niego grupa nie działa na rynku spotowym, ale na podstawie długoterminowych kontraktów, gdzie stawki ustalane są z wyprzedzeniem. W umowach są oczywiście klauzule pozwalające indeksować ceny przewozów, np. o wzrost cen paliw, czy w oparciu o inne zjawiska rynkowe, ale w branży przede wszystkim ważne jest długoterminowe, zaplanowane obciążenie posiadanych aktywów. W rezultacie wzrost stawek odbywa się zazwyczaj w ramach renegocjacji kontraktów na kolejny okres. Firma spodziewa się, że dobra koniunktura w branży będzie kontynuowana. To ma pozwolić grupie na wykorzystanie możliwości przeładunkowych portów OT Logistics w zakresie obsługi surowców dla hutnictwa i energetyki. Firma zarządza m.in. terminalami morskimi w Gdyni, Gdańsku, Świnoujściu i chorwackiej Rijece.