Ku zaskoczeniu wielu, PGE i ZE PAK zakończyły negocjacje w sprawie potencjalnego nabycia przez PGE udziałów w firmie PAK CCGT bez zawarcia umowy. – Zarząd spółki informuje o otrzymaniu od ZE PAK informacji o odstąpieniu od zamiaru sprzedaży 100 proc. udziałów w PAK CCGT sp. z o.o. i w związku z tym o zakończeniu z dniem 30 czerwca br. negocjacji ze spółką – poinformowało PGE w komunikacie. ZE PAK dodał w osobnym raporcie, że obecnie koncentruje się na samodzielnej realizacji projektu CCGT w oparciu o inne źródła finansowania. Jednocześnie spółki deklarują zamiar kontynuacji rozmów odnośnie do PGE PAK Energia Jądrowa SA.

Czytaj więcej

Dariusz Marzec, prezes PGE: 235 mld zł na inwestycje. Większość trafi do polskich firm

Korekta strategii?

PGE była zainteresowana nabyciem od spółki ZE PAK 100 proc. udziałów spółki PAK CCGT Sp. z o.o., realizującej projekt gazowy na terenie Elektrowni Adamów, oraz 50 proc. akcji w spółce PGE PAK Energia Jądrowa, odpowiedzialnej za projekt jądrowy. W tym celu PGE i ZE PAK od pół roku rozmawiały o porozumieniu dot. ustalenia warunków zakupu projektu gazowego i jądrowego. Możliwość przejęcia realizowanego już projektu budowy bloku gazowo-parowego o mocy ponad 560 MW na terenie byłej elektrowni węglowej Adamów wpisywała się w kierunki strategiczne rozwoju Grupy PGE. Przy braku tej transakcji może to oznaczać zmiany korekty strategii, która w czerwcu została zaprezentowana. Ten projekt był traktowany jako opcja inwestycyjna. Inwestycja jest już zaawansowana i posiada generalnego wykonawcę, na którego zostało wybrane konsorcjum firm Siemens Energy Global GmbH Co KG, Siemens Energy sp. z o.o. oraz Mytilineos S.A. Elektrownia w aukcji rynku mocy uzyskała 17-letni kontrakt z obowiązkiem mocowym 493 MW od 2026 r. Możliwość przejęcia realizowanego już projektu budowy bloku gazowo-parowego wpisywała się w kierunki strategiczne rozwoju PGE. – Dla PGE to brak tego projektu w planie inwestycyjnym to pewna luka w strategii, ale z uwagi na rozmiar planów inwestycyjnych bez większych implikacji. Trudno będzie PGE w tak krótkim czasie zrealizować nowy własny projekt gazowy do 2030 r. – mówi Andrzej Kędzierski, analityk BM Pekao. Być może zamiast kosztownego projektu gazowego w technologii CCGT, PGE zdecyduje się na projekty gazowe w tańszej technologii OCGT (turbiny gazowe o otwartym cyklu, produkujące wyłącznie energię elektryczną – red.). – PGE może też ponownie rozważyć, czy z perspektywy innych projektów inwestycyjnych, budowa kolejnej elektrowni gazowej jest uzasadniona – mówi Andrzej Kędzierski, analityk BM Pekao. Z kolei Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ zauważa, że brak tego porozumienia jest lekko pozytywną informacją dla PGE, bo nie zwiększy istotnie nakładów inwestycyjnych. – Kiedy rozmowy o potencjalnym przejęciu tych aktywów były ogłaszane, wydawało się, że to porozumienie niesie ze sobą większe ryzyko niż jest to obecnie. Biorąc pod uwagę wsparcie regulacyjne, te nakłady inwestycyjne są mniejszą bolączką, bo wydaje się, że państwo chce kompensować spółkom te wydatki inwestycyjne – wskazuje.

Czytaj więcej

Spór o sukcesję w imperium Solorza. Etap II

Model finansowania pod znakiem zapytania

Zgoła odmienne nastroje mogą panować w ZE PAK. Projekt gazowy w Adamowie wciąż nie ma zamkniętego finansowania. Na rynku widoczne są trudności oraz ograniczona gotowość do finansowania inwestycji gazowych. ZE PAK pożyczył 600 mln zł finansowania pomostowego w instytucjach finansowych z Luksemburga. Do końca roku spółka będzie musiała to finansowanie albo zrefinansować, albo spłacić. Przy braku transakcji, zmienia się postrzeganie spółki ZE PAK. – W ostatnim czasie była ona oceniana z perspektywy tej ewentualnej transakcji. Bez tej umowy i pokaźnego zastrzyku środków finansowych, spółka ma przed sobą wiele trudnych wyzwań. Projekt gazowy na tym etapie co prawda dalej jest interesującym aktywem, ale w tym oraz w przyszłym roku firma może mieć raczej słabe wyniki finansowe – mówi Andrzej Kędzierski, analityk BM Pekao. Wynika to z faktu, że będzie wychodziła z produkcji energii elektrycznej opartej na węglu brunatnym, a przychody z projektu gazowego to perspektywa drugiej połowy 2027 r. – Druga kwestia to zamknięcie modelu finansowania dla tej gazowej inwestycji. Do tego spółka potrzebuje jeszcze miliard złotych. Dzisiaj, jako podstawowy scenariusz, jawi się dalsze opóźnienie realizowanego projektu, a przynajmniej poważne ryzyko, że do niego dojdzie – mówi Andrzej Kędzierski. W podobnym tonie wypowiada się Prokopiuk, który wskazuje, że rynek mógł mieć nadzieję na dobrą umowę z korzyścią dla ZE PAK. – Jej brak zmienia sytuację wokół spółki i wpływ braku porozumienia ma zdecydowanie większy na ZE PAK – wskazuje Prokopiuk.