– Kończymy m.in. reorganizację spraw bankowych i ubezpieczeniowych. W efekcie zmieniliśmy system finansowania prowadzonej działalności, tak aby bardziej odpowiadał naszym potrzebom – mówi Andrzej Zdebski, prezes Krakchemii. Dodaje, że zarząd kontynuuje jeszcze prace nad optymalizacją kosztów wynajmu pomieszczeń. Spółka stworzyła platformę e-sprzedażową, służącą głównie do prowadzenia handlu surowcami i odczynnikami chemicznymi. Ponadto rozpoczęła prace nad własną marką. Szczegółów z tym związanych jednak na razie nie ujawnia.
W kluczowym dla firmy segmencie, czyli handlu granulatami tworzyw sztucznych, zarząd obserwuje na razie spadki cen. To rezultat stosunkowo dużej ich podaży i konkurencji na rynku. – Tego typu tendencje w naszej branży są jednak krótkotrwałe. Ceny powinny odbić w górę w ciągu miesiąca, dwóch – przekonuje Zdebski. Dla spółki im ceny granulatów wyższe, tym lepiej, gdyż dzięki temu może uzyskiwać lepsze marże. Dziś rośnie za to krajowa sprzedaż folii.
Jednocześnie Krakchemia ogranicza eksport, który ma kilkunastoprocentowy udział w jej przychodach. Uczyniono tak, aby ograniczyć ryzyko regulacyjne związane z wprowadzonymi przepisami dotyczącymi podatku VAT i solidarnej odpowiedzialności w handlu foliami stretch. Rząd w ten sposób chce ukrócić funkcjonowanie tzw. karuzel podatkowych. Legalnie działające firmy obawiają się jednak, że mogą znaleźć się w sytuacji, gdy będą musiały płacić za nie swoje zobowiązania. – Popyt na folie strech był dość istotny na Słowacji i w Czechach, ale świadomie ograniczyliśmy ich eksport. Zobaczymy, jak będzie się rozwijała sytuacja w zakresie wykładni przepisów dotyczących podatku VAT i z czasem zdecydujemy, czy i jak rozwijać dalej ich sprzedaż – twierdzi Zdebski.
Dodaje, że w tym roku głównym celem zarządu jest poprawa wyników spółki. Chodzi zwłaszcza o poprawę zysków z innej działalności niż handel granulatami. Czy uda się poprawić wyniki, w dużej mierze zależy od kursu ropy naftowej, z którym powiązane są m.in. ceny granulatów.