Od wiosny indeks WIG-budownictwo jest w konsolidacji, przy czym jest grupa spółek, których notowania konsekwentnie rosną i jest grupa, których akcje tanieją, i trudno tu o regułę. Dane GUS o produkcji budowlano-montażowej za wrzesień były lepsze od oczekiwań, w skali trzech kwartałów mamy cały czas spadek rok do roku. Jaka jest temperatura na rynku?
Witam w moim świecie, w którym niejednoznaczne sygnały, które płyną, powodują bardzo duże problemy interpretacyjne. Nie da się jednym zdaniem określić, co się dzieje w budownictwie. To branża szalenie zróżnicowana, więc powinniśmy przyjrzeć się poszczególnym działom.
Gdybym jednak miał opisać sytuację „z lotu ptaka”, to budownictwo cały czas znajduje się w dołku, to rok jeden z gorszych od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Muszę jednak szczerze przyznać, że wreszcie pojawia się światełko w tunelu. Na rynek napływają nowe przetargi z segmentu infrastrukturalnego. Jednak doskonale wiemy, że zanim postępowania przetargowe rozstrzygną się, zanim firmy podpiszą umowy i wejdą na place budowy, minie jeszcze wiele, wiele miesięcy. Zatem światełko w tunelu widać, w średnim i długim terminie o budownictwo jestem spokojny –– dlatego, że zlecenia będą naprawdę gigantyczne.
Natomiast bieżąca sytuacja i perspektywy krótkoterminowe nie napawają mnie optymizmem. Firmy bardzo mocno walczą o nowe kontrakty, a ponieważ w branży budowlanej dominuje kryterium najniższej ceny, to firmy dołują swoje oferty, a to powoduje duże obawy o rentowność pozyskiwanych kontraktów. Kiedy przyjdzie kumulacja inwestycji – a wydaje się, że tak stanie się w ciągu kilkunastu miesięcy – doprowadzi to do wzrostu cen materiałów, kosztów pracy.
Poza tym firmy bardzo mocno walczą nie tylko ceną. Odwołują się do Krajowej Izby Odwoławczej, co wydłuża cały cykl inwestycyjny: od ogłoszenia przetargu do podpisania umowy mija wiele, wiele miesięcy.