Polna chciała kupić zorganizowaną część przedsiębiorstwa (produkcja hydrauliki), która niebawem zostanie wydzielona z Ponaru.
– Niestety, tak się zdarza. Doszliśmy do wniosku, że dalsze przedłużanie rozmów nie ma sensu – kwituje Jan Zakonek, prezes Polnej. Zaprzecza, by problemem była cena, ale nie chce mówić o przyczynach. – Mamy na celowniku kilka innych przedsiębiorstw, w większości w Polsce, o profilu zbliżonym do naszego zakładu. Prowadzimy spotkania i analizy, mam nadzieję, że w przyszłym roku dokonamy już przejęcia. Na bardziej szczegółowe deklaracje jest za wcześnie – mówi Zakonek. Na koniec III kwartału Polna miała 8,8 mln zł środków pieniężnych, w większości z emisji. Od prezesa Ponaru Jana Godłowskiego nie uzyskaliśmy komentarza. W komunikacie krakowska firma napisała, że prowadzi negocjacje w sprawie sprzedaży części hydraulicznej z innymi oferentami.
Informacja o fiasku negocjacji nie załamała kursów spółek. Papiery Ponaru potaniały o 3,1 proc., do 1,9 zł. Kurs Polnej nie zmienił się i wyniósł 13 zł (w trakcie sesji spadał o maksymalnie 2,2 proc.). Firmy poinformowały o rozpoczęciu negocjacji pod koniec września, co wywindowało kurs Polnej o 24 proc., do 17,97 zł, a Ponaru o 29 proc., do 2,65 zł.