– Cel ten przede wszystkim chcemy osiągnąć poprzez zwiększenie sprzedaży przewodów i kabli na rynkach, na których występują wyższe marże. Te rynki ciągle się zmieniają, więc musimy monitorować sytuację – mówi Maciej Zając, prezes NKT Cables. Obecnie eksport stanowi około 40 proc. wpływów grupy. Dodaje, że spółka raczej nie będzie poprawiać efektywności poprzez cięcia kosztów, bo tego typu operacje już przeprowadziła. Ograniczy za to inwestycje. W tym roku planuje jedynie niewielkie wydatki na unowocześnienie parku maszynowego.
Prezes nie ujawnia, czy w ubiegłym roku udało się firmie wyjść na plus. Po trzech kwartałach strata netto grupy wyniosła prawie 5 mln zł, wobec 4,4 mln zł zysku rok wcześniej. Zarząd szacuje, że w tym roku będzie lepiej. W poprawie wyników ma pomóc m.in. wzrost rynku kabli w Polsce. – Powinien zwyżkować co najmniej o tyle, co PKB. Większy popyt będzie zgłaszać zwłaszcza budownictwo infrastrukturalne, a mniejszy mieszkaniowe – uważa Zając. Branża oczekuje też na rozpoczęcie inwestycji w energetyce.