Po październikowych wynikach wydaje się jednak, że w tym okresie będziemy w okolicy zera lub na lekkim minusie –mówi Piotr Kwaśniewski, prezes Sanwilu Holding.
Przyznaje, że choć powoli rośnie popyt na tkaniny powlekane produkowane przez zależny Sanwil Polska, to jednak problemem są systematycznie drożejące półprodukty, czyli bawełna i surowce chemiczne, a także prąd i gaz. – To powoduje spadek osiąganej marży – tłumaczy Kwaśniewski.Osiąganie obecnie około 3 mln miesięcznych obrotów nie wystarcza już na wypracowanie zysku. Pomóc ma podnoszenie cen na wyroby spółki. – Zaczęliśmy już to robić. Na razie nie odbija się to na spadku obrotów, bo konkurencja działająca również na progu rentowności także jest zmuszona podnosić ceny – dodaje Kwaśniewski.
Po trzech kwartałach Sanwil Holding jest ponad 1,2 mln zł na minusie przy 57,4 mln zł przychodów. Z tego 24,3 mln zł obrotów zapewnił Sanwil Polska, a pozostałe 33,1 mln zł druga spółka zależna Draszba handlująca butami. Tegoroczne wyniki tej firmy obciążają jednak koszty likwidacji trzech nierentownych sklepów działających w Rumunii. Kwaśniewski twierdzi, że według ostrożnych założeń w 2011 r. Draszba powinna zarobić na czysto ponad 2 mln zł. Budżet dla Sanwilu Polska nie jest jeszcze gotowy.