Borykający się z problemami finansowymi Gant Development od czerwca 2009 r. finansuje firmę Kantor Sp. z o.o. GANT s.k.a., o której powszechnie mówi się, że jest powiązana z założycielami Ganta. Pożyczka, której saldo na koniec 2012 r. sięgnęło 51,7 mln zł, miała zostać spłacona do 31 grudnia 2012 r. Tego dnia pieniądze nie wróciły do spółki, gdyż w raporcie rocznym poinformowała ona o dokonaniu odpisu na kwotę 44,2 mln zł (do wysokości zabezpieczenia). Co się stało z tymi pieniędzmi?
Co z przeterminowaniem
Krzysztof Brzeziński, który jest prezesem Ganta od początku kwietnia, zapewnił nas w wiadomości e-mail, że pożyczka nie jest przeterminowana. Nie sprecyzował, czy została spłacona, czy termin został wydłużony. Zwrot pożyczki wydaje się mało prawdopodobny ze względu na dokonany odpis. Na nasze dodatkowe pytanie o przyczynę braku komunikatu bieżącego, jeśli termin spłaty został wydłużony, Brzeziński odpowiedział jedynie, że zgodnie z obowiązującymi przepisami firma nie miała takiego obowiązku. Innego zdania są jednak prawnicy, z którymi rozmawialiśmy.
Komunikat powinien być?
Udzielony limit wyniósł początkowo 40 mln zł, w związku z czym nie przekraczał 10 proc. kapitałów własnych firmy i dlatego spółka nie poinformowała o pożyczce komunikatem bieżącym. Na koniec czerwca 2012 r. limit sięgał już jednak 110 mln zł. – Jeśli wysokość limitu kredytu została podwyższona do 110 mln zł, w związku z czym limit ten był wyższy niż 10 proc. kapitałów własnych, to firma miała obowiązek poinformowania o tym zdarzeniu. Jeśli podpisany został aneks wydłużający termin spłaty, to również należy uznać, iż mamy do czynienia z istotnym zdarzeniem wymagającym raportu bieżącego – komentuje Leszek Koziorowski, wspólnik Kancelarii Gessel.
Zdaniem Radosława Kwaśnickiego, partnera w Kancelarii RKKW, jeśli pożyczka została spłacona, to spółka nie musiała o tym raportować. – Jeśli jednak został zawarty jakikolwiek aneks do umowy, jak np. wydłużający termin spłaty, to firma miała obowiązek opublikować komunikat bieżący w tej sprawie niezwłocznie, jednak nie później niż w czasie 24 godzin. Inną kwestią pozostają zasady dobrej komunikacji z akcjonariuszami – mówi. – Jeśli pojawiają się, tak jak w tym przypadku, pytania dotyczące pożyczki, to oznacza, że spółka nie wyjaśniła należycie (w tym we właściwym czasie), jaki jest jej status. To z kolei mogło mieć wpływ na decyzje inwestorów, a więc może mieć charakter cenotwórczy. W mojej ocenie nie ma tu znaczenia, że na koniec roku pożyczka została objęta odpisem aktualizującym. Raport dotyczący zmiany umowy w tym przedmiocie powinien być opublikowany od razu – dodaje.
Zdaniem Koziorowskiego, jeśli po rozpoczęciu tego roku nie było komunikatu o tym, że termin spłaty został wydłużony, to należałoby uznać, że umowa wygasła. – Na koniec roku firma informowała, że saldo pożyczki to 51,7 mln zł, z czego na ponad 44 mln zł zawiązany został odpis aktualizacyjny. Po 1 stycznia nie było komunikatu, że umowa została aneksowana lub kredyt spłacony. W związku z tym nie wiadomo, jaki jest jego status – mówi. – Mamy tu do czynienia ze sprzecznością w raportowaniu, której nie jestem w stanie wyjaśnić bez dostępu do dokumentów. Należałoby jednak oczekiwać jej wyjaśnienia od spółki – dodaje.