Kolejne godziny przyniosły więcej dryfu na wysokim pułapie, ale uwzględniając spadki w otoczeniu zakończenie sesji zwyżką o 2,01 procent jest pokazem siły rynku. Dobra postawa blue chipów skromnie przesączyła się na resztę spółek. Wprawdzie indeks szerokiego rynki WIG zyskał dziś 1,64 procent, ale mWIG40 wzrósł o 0,88 procent, gdy sWIG80 zyskał ledwie 0,08 procent. Również aktywność inwestorów była skoncentrowana na blue chipach, na których obrót wyniósł blisko 1,75 miliarda złotych, gdy na wszystkich akcjach ledwie przekroczył 2,01 miliarda złotych. Warto odnotować, iż poranny atak został zbudowany na postawie banków, ale finalnie najsilniejszymi spółkami byli detaliści. Akcje CCC zdrożały o 7,51 procent, gdy walory Pepco zyskały 7,13 procent. Równolegle indeks WIG-Banki zyskał niewiele więcej niż WIG20. Z perspektywy technicznej sesję można uznać za pełen sukces byków. Indeks WIG20 połamał dziś strefę oporów w rejonie 2910-2900 pkt. i wybił się z konsolidacji, której górnym ograniczeniem była strefa 2910-2900 pkt., a dolnym rejon 2650 pkt. Konsekwencją było otwarcie drogi w rejon 3000 pkt., co zostało właściwie zrealizowane, bo do psychologicznego oporu brakło dziś tylko 0,7 procent. Mierząc sukces byków szerokością konsolidacji 2910-2650 pkt. sesja zbudowała też potencjał zwyżki WIG20 w rejon 3150 pkt. Problemem w tym układzie sił staje się postawa giełd bazowych, których indeksy kreślą nowe rekordy, ale też czytelnie nie radzą sobie ze zbudowaniem kolejnych fal wzrostowych i – jak niemiecki DAX czy amerykański S&P500 – zdają się łapać zadyszkę w rejonie szczytów hossy.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.