Wierzyciele Pfleiderera, banki i fundusze hedgingowe, które skupiły część długu spółki, mają zrezygnować z dochodzenia części swoich roszczeń (40 proc. wykorzystanych przez Pfleiderer linii kredytowych) oraz odsetek i opłat z tytułu udzielonych kredytów, jak również mają udzielić Pfleidererowi 100 mln euro pożyczki.
Połowa pożyczonych środków ma zostać zwrócona kredytodawcom po przeprowadzeniu emisji nowych akcji, z której spółka spodziewa się pozyskać 100 mln euro. Akcje obejmować mają wierzyciele Pfleiderera, dotychczasowi akcjonariusze i zewnętrzni inwestorzy. Po emisji wierzyciele będą kontrolować 80 proc. kapitału zakładowego spółki. Obecni akcjonariusze będą mieć maksymalnie 16 proc. walorów firmy, jeżeli obejmą akcje z nowej emisji, wykładając 40 mln euro. W końcu 4 proc. akcji niemieckiej spółki ma przypaść jej obligatariuszom.
Pfleiderer podkreśla, że plan, choć stworzony w drodze negocjacji z zainteresowanymi stronami, nie został jeszcze zaakceptowany. Złożenie podpisów na dokumentach ma nastąpić w maju, a w lipcu akcjonariusze Pfleiderera mają na NWZA spółki dać zielone światło dla emisji akcji. Zarząd nie ujawnił, czy w ramach restrukturyzacji grupy sprzedane zostaną niektóre aktywa Pfleiderera i czy zmieni się jej stan posiadania akcji Grajewa.
Przyjęcie planu naprawczego ma uchronić spółkę z Bawarii przed bankructwem. Zadłużenie odsetkowe grupy na koniec 2010 r. wynosiło 1 mld euro, a ze względu na fatalne wyniki finansowe (grupa miała w 2010 r. blisko 440 mln euro straty operacyjnej, z czego 342 mln euro to odpisy związane z inwestycjami), banki zaczęły się domagać od Pfleiderera natychmiastowej spłaty długu.
W reakcji na ujawnienie propozycji planu naprawczego kurs akcji Pfleiderera spadł o 7 proc. Wycena Grajewa zmniejszyła się z kolei o 0,3 proc.