– Historycznie II i III kwartał są?dla Drozapolu najlepsze, mamy nadzieję, że tak samo będzie w tym roku – powiedział prezes Wojciech Rybka. Chociaż w połowie lutego dynamiczny wzrost cen stali wyhamował, pojawiły się zapowiedzi podwyżek cen złomu, a to zdaniem Rybki pociągnie za sobą wzrost cen stali. – Spodziewam się powrotu trendu wzrostowego jeszcze w maju – ujawnił prezes.

W I kwartale Drozapol zarobił na czysto 3,09 mln zł wobec 0,36 mln zł rok wcześniej (w całym 2010 roku zysk sięgnął 4,4 mln zł). Przychody wzrosły o 66 proc., do 54,3 mln zł. Jak tłumaczył Rybka, to efekt dobrej koniunktury oraz ubiegłorocznej restrukturyzacji.

Koniunktura zachęca do inwestycji. Firma chce docelowo zwiększyć udział przetwórstwa – zapewniającego wyższe marże – w przychodach do 40 – 50 proc. Obecnie to około 18 proc. Planuje więc inwestycje organiczne i nie wyklucza przejęć – w obu przypadkach zarząd nie chciał ujawniać szczegółów.

Z powodu tych planów pod znakiem zapytania jest wypłata dywidendy z ubiegłorocznego zysku, choć zarząd zarekomendował już 10 gr na papier. – Akcjonariusze mają prawo do dywidendy  i rekomenduję ją jako prezes zarządu. Jednocześnie pieniądze powinny być wykorzystane w najlepszy sposób – i jako akcjonariusz będę musiał to przeanalizować – powiedział Rybka, który z żoną kontroluje ok. 48 proc. papierów. – Powinniśmy porozmawiać jeszcze na temat dywidendy i inwestycji z akcjonariuszami, z inwestorami finansowymi, których chcielibyśmy pozyskać w większym stopniu do akcjonariatu. Niewykluczone, że na WZA wstrzymam się od głosu, by decyzję podjęli mniejszościowi udziałowcy – poinformował Rybka.

Drozapol chciałby pozyskać dwa, trzy fundusze z 5-proc. pakietem walorów. – Wskaźnikowo jesteśmy wyceniani średnio o 20 proc. niżej niż nasi konkurenci. Od 2009 roku, niezależnie od wyników, kurs znajduje się w trendzie bocznym. Będziemy robić wszystko, by powrócił do poziomu przynajmniej 4 – 5 zł – zapowiedział prezes. Wczoraj kurs wyniósł 2,73 zł.