głosów na WZA spółki), wynika z informacji „Parkietu”. O tym, że dwaj najwięksi akcjonariusze Wilbo chcą wyjść ze spółki, pisaliśmy 23 maja.
–Do spotkania doszło pod koniec maja. Podczas rozmowy ze strony Bobińskiego padła propozycja sprzedaży pakietu kontrolnego. Przedstawiciel Seko odpowiedział, że spółki nie stać na taki wydatek. Zaproponował natomiast kupno części pakietu i przejęcie zarządzania firmą – relacjonuje nasze źródło. Zapytany o spotkanie Kazimierz Kustra, prezes Seko, mówi tylko: – Nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć tej informacji.
Dariusz Bobiński zaprzecza jakoby spotykał się z przedstawicielami spółek z branży i zachęcał ich do kupna akcji Wilbo. – Na tym etapie zdecydowaliśmy, że nie chcemy sprzedawać firmy. Wkrótce zmieni się zarząd. Zadaniem nowych władz, które zaczną działać w połowie czerwca, będzie doprowadzenie spółki do rentowności – twierdzi Bobiński.
Nie chce rozmawiać o przyczynach odejścia dotychczasowego prezesa Andrzeja Luniaka. W ubiegłym tygodniu złożył on rezygnację po niespełna roku pełnienia tej funkcji.
Ubiegły rok Wilbo zakończyło prawie 9 mln zł pod kreską. Po I kwartale 2011 r. spółka także była 3,1 mln zł na minusie. Zdaniem Bobińskiego zysk powinien pojawić się do końca 2011 r. Spółka chce wyjść na prostą m.in. dzięki ograniczeniu kosztów i sprzedaży zapasów towarów. Dopiero po odzyskaniu rentowności współwłaściciele Wilbo poszukają inwestora. – Nie wykluczamy takiego rozwiązania na początku przyszłego roku, gdy nasz biznes już będzie uzdrowiony. Bierzemy pod uwagę łączenie się z innymi podmiotami w branży. Na razie przetwórcom brakuje kapitału i chyba też ochoty, żeby się konsolidować – uważa Bobiński.