Czwartkowe ZWZA Polnordu zapewne nie przejdzie bez echa. Jak co roku najwięcej emocji budzi wysokość dywidendy, jaką z zysku dewelopera zdecydują się wypłacić jego właściciele. Zarząd proponuje 0,32 zł na walor. Wielu inwestorów po cichu liczy na powtórzenie scenariusza zdarzeń sprzed roku, kiedy to akcjonariusze, z Prokomem Investments na czele, przegłosowali dwukrotnie wyższą dywidendę, niż wnioskował zarząd.
Czy taki scenariusz wydarzeń jest możliwy? Prokom, który rok temu nie ukrywał apetytu na dużo wyższą wypłatę z zysku, teraz jest bardziej powściągliwy. – Z jednej strony wzrost sprzedaży mieszkań i lepsze perspektywy dają podstawy do wypłaty większej dywidendy, z drugiej zaś, potrzeby dalszego rozwoju spółki skłaniają do niezwiększania jej poziomu – komentują dla „Parkietu” przedstawiciele kontrolowanego przez Ryszarda Krauzego wehikułu.
[srodtytul]Na szczycie raczej bez zmian[/srodtytul]
Niemniej ważnym dla akcjonariuszy Polnordu wydarzeniem może być jutrzejsze posiedzenie rady nadzorczej dewelopera. Jako że z dniem ZWZA wygasa kadencja obecnego zarządu spółki, jutro dokonany zostanie wybór władz Polnordu na kolejne trzy lata. Czy dojdzie do zmian personalnych? Nie wiadomo. Z jednej strony główny akcjonariusz przekonuje, że wysoko ocenia pracę obecnego zarządu i nie będzie optował za zmianami, z drugiej jednak – na korytarzach Polnordu od pewnego czasu dyskutuje się o nieco szorstkiej przyjaźni między członkami zarządu, co może zachęcać radę nadzorczą do pewnych korekt.
– Swoją misję będzie kontynuować prezes Puzdrowski, niepodważalna wydaje się też pozycja Piotra Wesołowskiego, którego atutem, obok kompetencji, są bliskie stosunki z Krauzem – ocenia jeden z dyrektorów Polnordu. A co z Andrzejem Podgórskim i Michałem Świerczyńskim? Większość komentatorów jest zdania, że współpraca z nimi będzie kontynuowana, choć nie można wykluczyć niespodziewanych zwrotów akcji.