W porządku obrad znajdowały się m.in. punkty dotyczące zmian w zarządzie oraz wyboru audytora, który zaopiniuje sprawozdania za I półrocze.

Szkopuł w tym, że związkowcy producenta wyrobów z miedzi twierdzą, że rada nadzorcza została powołana przez czerwcowe WZA wadliwie. Nie ma w niej bowiem przedstawicieli z wyboru pracowników, mimo takich gwarancji zapisanych w statucie. To samo zgromadzenie, które wybierało nowy skład rady, wcześniej zmieniło zapisy statutu, pozbawiające załogę reprezentacji w organie. Jednak z nowych przepisów nie można było skorzystać, zanim zarejestrował je sąd.

Na wniosek związkowców wrocławski sąd rejonowy bada, czy rada nadzorcza Hutmenu rzeczywiście została powołana wadliwie. Na razie zarząd został wezwany do ustosunkowania się do zarzutów pod rygorem ich uznania przez sąd. Jak ustaliliśmy, przedstawiciele firmy otrzymali wniosek przedwczoraj, mają więc jeszcze do pięciu dni na odpowiedź.

Istnieje więc ryzyko, że w przypadku wygranej związkowców uchwały rady o zmianach w zarządzie i wyborze audytora będą nieważne. Akcjonariusze Hutmenu będą musieli jeszcze raz wybrać skład rady (już legalnie bez przedstawicieli załogi). Spółka może wówczas nie zdążyć z publikacją sprawozdania rocznego.

Wciągu ostatniego roku kurs Hutmenu spadł o 17 proc., w tym czasie WIG tyle zyskał.