O 66 proc., do 425 mln zł, mają w tym roku wzrosnąć przychody Wieltonu. Jak przekonuje Andrzej Szczepek, prezes spółki, wykonanie prognozy jest niezagrożone, i to pomimo osłabienia popytu nad Wisłą w drugiej części roku. – Rosnący eksport, głównie do Rosji, z nawiązką nam to rekompensuje. Dziś mamy zlecenia zapewniające nam pracę aż do końca stycznia 2012 r., tak dużego zapasu zamówień już dawno u nas nie było – mówi prezes.
Pomaga olimpiada
Prezes Wieltonu tłumaczy, ze wzrost popytu w Rosji ma związek m.in. z przygotowaniami do olimpiady w Soczi i towarzyszącymi jej inwestycjami w infrastrukturę. Jednym z chętniej kupowanych tam produktów Wieltonu są wywrotki, wykorzystywane do przewozu kruszyw. – Oczekujemy, że sprzedaż naszych wywrotek do Rosji w 2012 r. będzie jeszcze wyższa niż tegoroczna – mówi Szczepek.
Ożywienie popytu w Rosji sprawiło, że Wielton wrócił do pomysłu uruchomienia na wschodzie montażu naczep. Jak zdradza Szczepek, firma sprzedaje już w Rosji naczepy montowane na miejscu z polskich podzespołów. – Pracę tę pod naszym nadzorem wykonuje lokalny producent – wyjaśnia prezes.
Z wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli spółki wynikało, że Wielton rozważa zakup udziałów w rosyjskim kooperancie lub budowę własnej montowni. Prezes Wieltonu nie wykluczył żadnego z tych rozwiązań. – W zależności m.in. od wyników prac nad wstąpieniem Rosji do Światowej Organizacji Handlu będziemy się zastanawiać nad inwestycją w Rosji – wskazuje.
Przed kilkoma miesiącami lokalna prasa donosiła o konfliktach załogi Wieltonu z zarządem wokół m.in. sposobu rozliczania pracy po godzinach. Od pewnego czasu o tarciach już jednak nie słychać. Jak tłumaczy prezes, w Wieltonie wprowadzono nowy system motywacyjny, co poprawiło nastroje pracowników. Tych ostatnich w Wieluniu przybywa, w tym z zagranicy. – Rosnące zamówienia i niemożność znalezienia pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami skłoniły nas do zatrudnienia brygad spawaczy z Ukrainy – mówi Szczepek.