Hutniczy koncern od dawna zapowiadał inwestycję w nową stalownię, wcześniej zastanawiał się nad zakupem już działającej instalacji – także za granicą. Jeśli jednak na korzystnych warunkach podpisze długoletnie umowy z dostawcami, może „zaoszczędzone" w ten sposób pieniądze wydać na kolejne przejęcia.
– Negocjujemy z naszymi kluczowymi dostawcami możliwość zawarcia wieloletnich umów, które objęłyby wszystkie spółki z grupy – mówi Karina Wściubiak-Hankó, prezes Alchemii. – Wstępne rozmowy są obiecujące, potrwają na pewno jeszcze kilka miesięcy. Jeżeli uda nam się zabezpieczyć w ten sposób 70–80 proc. zapotrzebowania grupy na stal na dobrych warunkach, będziemy mogli zrezygnować z planów uruchomienia własnej stalowni. Otworzy to możliwość dalszej ekspansji grupy – dodaje.
Teraz większość stali do dalszego przerobu pochodzi od ArcelorMittal Poland i Huty Częstochowa.
Budowa stalowni od podstaw zajęłaby dwa–trzy lata i kosztowała nawet 700 mln zł. – Oczywiście równolegle prowadzimy rozmowy z potencjalnymi dostawcami urządzeń – zastrzega Wściubiak.
Grupa produkuje głównie rury, w ostatnim czasie powiększyła się o Rurexpol i Walcownię Rur Andrzej. Jakiego rodzaju ekspansja interesowałaby Alchemię?