Zaremba-Śmietański w drugiej połowie maja ujawnił się z pakietem akcji uprawniającym do ponad 5?proc. głosów na walnych zgromadzeniach akcjonariuszy Ganta Development. List intencyjny obowiązuje do końca grudnia.

– Postanowiliśmy nawiązać współpracę, gdyż przyniesie nam ona efekty synergii. Dzięki połączeniu przede wszystkim zwiększymy naszą skalę działalności. Połączymy się ponadto z firmą komplementarną wobec naszej, gdyż Geo działa w Krakowie. Nie bez znaczenia, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, jest też to, że dzięki fuzji spadnie zadłużenie grupy Gant (na koniec minionego półrocza zobowiązania długoterminowe z tytułu kredytów, pożyczek i emisji papierów dłużnych sięgnęły 239,2 mln zł, a krótkoterminowe wyniosły 348,6 mln zł – red.) – wylicza Karol Antkowiak, prezes giełdowego dewelopera. –?Z punktu widzenia Geo moment na rozmowy o połączeniu jest natomiast dobry w związku z tym, że wycena Ganta na giełdzie jest niższa od jego wartości księgowej – dodaje.

Antkowiak informuje, że do końca roku obydwie strony przeprowadzą wzajemnie swoje due diligence (badanie kondycji prawno-finansowej). Także do końca roku podjęte mają zostać wiążące decyzje w sprawie ewentualnego powiązania kapitałowego.– W razie pozytywnej decyzji będziemy chcieli wyemitować akcje, które Geo obejmie w zamian za aport w postaci gruntów – mówi. Nie chce na wyrokować, jaki udział w ogólnej liczbie głosów może w efekcie zyskać nowy akcjonariusz. – Pokażą to dopiero wyniki due diligence oraz negocjacje. Geo jest bowiem spółką prywatną, która nie publikuje wyników finansowych.?Dlatego trudno już teraz o jakiekolwiek konkrety – mówi.

Czy w razie fiaska negocjacji w sprawie połączenia możliwe jest nawiązanie współpracy przy realizacji wybranych projektów? – Nie wykluczamy takiej współpracy, ale na dziś naszą intencją jest połączenie obydwu firm – mówi szef Ganta.