To nie spodobało się wierzycielom spółki – dowiedział się „Parkiet" ze źródła zbliżonego do rozmów. Firma oczekuje zatem, że jej wierzyciele zgodzą się na większą redukcję, niż zakładała w momencie składania wniosku o upadłość układową. Wówczas informowała, że wierzytelności powyżej miliona złotych zostaną spłacone w 69 proc. W drugim wariancie proponowała dodatkowo zamianę do 12 proc. zadłużenia na akcje nowej emisji.

Wbrew oczekiwaniom wierzycieli z PBG nie padła za to propozycja konwersji części długu na akcje. W takiej sytuacji kontrolę nad spółką utraciłby jednak Jerzy Wiśniewski, który ma akcje uprawniające do 42,23 proc. głosów. – Można by nawet zaproponować mu opcję odkupienia akcji po pewnym czasie, co umożliwiłoby mu odzyskanie kontroli nad spółką. Z PBG nie padła jednak żadna propozycja konwersji – mówi nasz rozmówca.

Poziom porozumienia w gronie wierzycieli PBG jest niski. Wszyscy uważają jednak, że firma powinna w pierwszej kolejności zająć się tym, by akcje Rafako w pełni zabezpieczały wierzycieli. Obecnie na 50 proc. plus jednej akcji producenta kotłów ustanowione jest zabezpieczenie na rzecz cypryjskiej spółki Adaptorinvest.

Kolejne spotkanie przedstawicieli PBG z wierzycielami zaplanowano na dzisiaj.