Armatura Kraków opuści giełdę?

Grupa PZU domaga się zwołania NWZA na 15 listopada. Chce przegłosować uchwałę o wycofaniu akcji z publicznego obrotu. Liczy, że zajmie jej to trzy miesiące. Wcześniej zamierza przeprowadzić przymusowy wykup.

PZU Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych BIS 2 przesłał do zarządu Armatury Kraków wniosek o zwołanie walnego zgromadzania akcjonariuszy, podczas którego ma być m.in. podjęta decyzja o wycofaniu akcji spółki z giełdowego obrotu.

– Chcemy, aby obrady odbyły się 15 listopada. Niezależnie od wyników trwającego do przyszłego piątku wezwania zamierzamy głosować za uchwałą o wycofaniu firmy z GPW – mówi „Parkietowi" osoba z grupy PZU pragnąca zachować anonimowość.

Przymusowy wykup

Obecnie PZU FIZAN BIS 2 posiada 63,7 proc. papierów Armatury Kraków. Do podjęcia uchwały o wycofaniu potrzeba 80 proc. głosów obecnych na walnym zgromadzeniu. Podczas ostatnich obrad udział brało w nich jednak co najwyżej kilku akcjonariuszy. Jeśli za miesiąc będzie podobnie, to grupa PZU bez większych problemów osiągnie zamierzony cel. Zadanie dodatkowo mogą jej ułatwić akcjonariusze, którzy odpowiedzą na wezwanie. Wzywający liczy, że przynajmniej członkowie zarządu Armatury Kraków (mają około 3 proc. udziałów) oraz pracownicy spółki odpowiedzą na ofertę.

PZU, wnioskując teraz o zwołanie NWZA, daje jednoznaczny sygnał, że jest zdeterminowane wycofać Armaturę Kraków z giełdy. Całą operację zamierza przeprowadzić w ciągu około trzech miesięcy. – Inwestorzy muszą zdecydować, czy w związku z tym chcą spieniężyć posiadane papiery, czy pozostać udziałowcem firmy niepublicznej – uważa nasz rozmówca.

Jeśli w wyniku wezwania grupa PZU przekroczy 90-proc. udział (wezwanie opiewa na wszystkie walory niebędące w jej posiadaniu), takiego wyboru pozostali akcjonariusze już nie będą mieli, gdyż planowane jest ogłoszenie przymusowego wykupu akcji. Cena wyniesie wówczas prawdopodobnie dokładnie tyle samo, co w wezwaniu, czyli 1,7 zł. Przymusowy wykup jest planowany jeszcze przed wycofaniem walorów spółki z obrotu.

Głęboka restrukturyzacja

Główny udziałowiec chce, aby Armatura Kraków stała się firmą niepubliczną, gdyż wymaga dalszej głębokiej restrukturyzacji. – To oznacza, że przez najbliższe dwa, trzy lata nie będzie osiągać satysfakcjonujących inwestorów wyników, a w związku z tym może nie wypłacić dywidendy. Restrukturyzacja potrwa od trzech do pięciu lat i dopiero po jej zakończeniu zostanie sprzedana inwestorowi, prawdopodobnie branżowemu – twierdzi nasz rozmówca. Przekonuje, że teraz spółka nie nadaje się do sprzedaży ze względu na dość duży zakres prac, które musi wykonać m.in. w dziedzinie poprawy sprzedaży i rentowności produkcji grzejników i ceramiki sanitarnej. Poza tym konieczna jest dalsza koncentracja produkcji w Nisku, w tym budowa nowej hali oraz sprzedaż nieruchomości w Krakowie, którą wcześniej trzeba przygotować do zbycia.

– Armatura Kraków do przeprowadzenia restrukturyzacji potrzebuje nie tyle gotówki, ile czasu i determinacji w jej realizowaniu, do czego rynek niepubliczny bardziej się nadaje – mówi nasz rozmówca. W jego ocenie zarząd spółki dobrze dziś wykonuje swoje zadania. Obecne problemy wynikają głównie z sytuacji na całym rynku budowlanym i okołobudowlanym, co dobitnie widać również na przykładzie innych firm notowanych na GPW.

PZU nie rozważa podniesienia ceny w wezwaniu. Jego przedstawiciele stoją na stanowisko, że obecna powinna być satysfakcjonująca, gdyż przekracza 3- i 6-miesięczny średni kurs akcji Armatury Kraków. Poza tym wzywający, nie będąc inwestorem branżowym, nie może liczyć na szybkie efekty synergii.

W połowie września zarząd Armatury Kraków przedstawił swoje stanowisko na temat wezwania. W jego ocenie zaoferowana cena jest zgodna z oczekiwaniami uczestników rynku. Dowodem na to ma być kurs walorów firmy zbliżony do ceny w ofercie.

[email protected]