Świat cyfrowy stał się areną bezprecedensowej walki, a Polska znalazła się na pierwszej linii ognia cyberprzestępców, zagrażając nie tylko przedsiębiorstwom, ale i fundamentom naszej gospodarki. Eksperci biją na alarm: liczba incydentów nad Wisłą rośnie w zastraszającym tempie. W 2024 r. aż o 62 proc. Dane CERT Polska wskazują, że dziennie rejestrowanych jest nawet 300 zgłoszeń incydentów. W efekcie – jak podaje Eset, firma specjalizująca się w ochronie IT – nasz kraj stał się drugim najczęściej atakowanym przez cyberprzestępców państwem na świecie.
Oczekiwanie na przepisy
Wprowadzenie dyrektywy NIS2 oraz implementującej ją ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa (KSC) to ważny krok na wojnie z hakerami. Ale to także istotna zmiana dla tysięcy podmiotów. Ministerstwo Cyfryzacji zapowiedziało, że do końca czerwca zakończy prace nad nową wersją projektu KSC, która ma szansę stać się istotną tamą powstrzymującą zalew hakerskich ataków. Tyle że na ten krok, zwiększający odporność przedsiębiorstw i instytucji, przyjdzie nam jeszcze poczekać.
– Uwzględniając kolejny etap, czyli prace nad projektem w Sejmie, w tym wakacje parlamentarne oraz vacatio legis, można zakładać, że ten istotny akt prawny wejdzie w życie mniej więcej rok po terminie, jaki został ustalony na wdrożenie rozwiązań podnoszących bezpieczeństwo cyfrowe – komentuje Paweł Śmigielski, menedżer z Stormshieldu.
Jak wylicza Europejska Organizacja ds. Cyberbezpieczeństwa (ECSO), dotąd tylko dziesięć krajów UE wdrożyło dyrektywę NIS2 do swojego porządku prawnego. Nie odbiegamy zatem od średniej europejskiej. Nie ma jednak argumentów, by zwlekać – szykowane regulacje to nadzieja w obliczu niepokojącej sytuacji geopolitycznej. Wprowadzają m.in. obowiązek wdrażania systemów zgłaszania incydentów i raportowania ich do centralnych rejestrów. Zmieni się też klasyfikacja podmiotów – na „kluczowe” oraz „ważne”. Z informacji Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że szacowana liczba podmiotów objętych nowelizacją oscyluje wokół 38 tys., przy czym znaczącą ich część stanowi administracja publiczna (rządowa i samorządowa). Nic dziwnego zatem, że KSC budzi duże zainteresowanie. I emocje.
– Podczas spotkań z przedsiębiorcami czy administracją pierwsze z pytań, jakie najczęściej pada, dotyczy tego, czy dana organizacja kwalifikuje się jako podmiot „kluczowy” lub „ważny” według nowelizacji ustawy. A należy pamiętać, że odpowiedzialność co do ustalenia tej kwestii spoczywa na danym podmiocie – mówi Aleksander Kostuch, inżynier Stormshieldu. – Wciąż potrzeba działań wyjaśniających istotę oraz niuanse zmian, jakie mają nastąpić, ponieważ podmioty, które będą zobligowane do ich wprowadzenia, nie mają wystarczającej wiedzy – kontynuuje. I dodaje, że dokładnie te same pytania zadawane były również w ub.r.