Akcje producenta farb i lakierów to jedna z lepszych inwestycji na GPW w tym roku.
Nowa oferta dla zagranicy
Od początku stycznia papiery Śnieżki zdrożały bowiem o 28,3 proc., kontynuując rozpoczęty w kwietniu ub.r. trend wzrostowy. Od tamtej pory kurs spółki wzrósł o 47,4 proc., z 33,25 zł do 49 zł za akcję, i zbliża się do najwyższej wyceny od 2007 r. (64 zł za akcję).
Paradoksalnie za wyższą wyceną nie stoją wcale lepsze wyniki finansowe. Spółka bowiem zaangażowana jest w rynki wschodnie. Śnieżka – oprócz trzech fabryk w Polsce – prowadzi zakład w ukraińskim Jaworowie oraz w białoruskim Mińsku. Ponadto eksportuje produkty m.in. do Rosji, Mołdawii, Rumunii czy Kazachstanu.
Niestety, pomimo dużej aktywności za granicą przychody z eksportu stanowią tylko 15 proc. sprzedaży. Powodem jest słaba kondycja wschodnich gospodarek. Dość wspomnieć, że wskutek gwałtownego spadku popytu na Ukrainie w 2014 r. (powodem jest kryzys ekonomiczny i napięta sytuacja geopolityczna) spółka zarobiła tam tylko 74,8 mln zł wobec 126,8 mln zł rok wcześniej. W I kwartale zaś sprzedaż wyniosła tylko 11,2 mln zł.
W Rosji spółka sprzedała w I kwartale o 27,8 proc. mniej niż przed rokiem, w Białorusi przychody spadły o 20,2 proc., a w Mołdawii o 17,8 proc. We wszystkich krajach powodem słabszych wyników była przede wszystkim dewaluacja lokalnej waluty. Spółka jednak wychodzi naprzeciw nowej sytuacji i zapowiada dostosowanie oferty do sytuacji na wschodnich rynkach. – Będziemy chcieli sprzedawać na Wschodzie produkty po niższej cenie, nawet jeśli odbędzie się to kosztem obniżenia jakości – mówił niedawno w wywiadzie Piotr Mikrut, prezes Śnieżki.