Kurs przetwórcy aluminium w czwartek rósł o nawet 5,4 proc., do 405,9 zł, ustanawiając kolejny rekord. Kęty są w wieloletnim trendzie wzrostowym, jeszcze na początku tego roku za walory płacono 266 zł. Zdaniem analityków notowania mają jeszcze potencjał wzrostu. Ostatnie raporty dla Kęt ukazały się w sierpniu i były pierwszymi, w których cena docelowa przekroczyła 400 zł – wtedy kurs był w okolicach 370 zł. Analitycy DM PKO BP oszacowali cenę docelową na 415 zł, a eksperci Erste Securities na 425 zł.
Błyskawiczne wykonanie
Prognoza tegorocznych przychodów została podwyższona o 5 proc., do 2,26 mld zł. Szacunki zysku operacyjnego skoczyły o 17 proc., do 293 mln zł, a zysku netto o 14 proc., do 279 mln zł (ponad 29 zł na akcję).
Już po dobrym I półroczu zarząd sygnalizował, że korekta prognozy w górę nie jest wykluczona. W III kwartale utrzymywała się dobra koniunktura na rynku krajowym i za granicą i Kęty zanotowały wzrost we wszystkich trzech głównych segmentach. W segmencie wyrobów wyciskanych (m.in. profile konstrukcyjne) i opakowań sprzedaż urosła po 18-19 proc., a systemów aluminiowych (fasady budynków) około 9 proc.
- Nasza prognoza zakłada 280 mln zł zysku netto w 2016 r. Bardzo pozytywnie postrzegamy Kęty: strukturę grupy, ofertę produktową i rynki - mówi Artur Iwański, analityk DM PKO BP. - Czekam na aktualizację wieloletniej strategii, bo cele zostały już osiągnięte. Jestem ciekawy, jak zarząd widzi dalszy potencjał rozwoju - dodaje. Zdaniem analityka podejście zarządu do prognoz jest konserwatywne.
W tym roku Kęty osiągną zysk netto wyższy, niż założono na koniec obowiązywania strategii na lata 2015–2020 – było to 264 mln zł. Co prawda około 50 mln zł w tegorocznym wyniku to aktywo na podatek odroczony z tytułu projektu realizowanego w specjalnej strefie ekonomicznej, ale firma pracuje już nad aktualizacją parametrów.