Na celowniku jest deweloperski holding o szacowanej przez Reino wartości brutto 1,3 mld zł. Partnerzy złożyli wiążącą ofertę zakupu i oczekują trzymiesięcznej wyłączności na badanie due diligence i wynegocjowanie warunków transakcji.
Według naszych nieoficjalnych informacji, Reino nie jest samo w grze o dewelopera i trudno przesądzać, kiedy zapadną rozstrzygnięcia.
Reino i Australijczycy złożyli ofertę zakupu całego holdingu, na który składają się spółki wykonawcze i porfel nieruchomości komercyjnych przynoszących stały dochód z najmu. Przejęcie znacząco przyspieszyłoby główny plan Reino – stworzenie funduszy inwestujących w rynek nieruchomości w Polsce. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, główne aktywa holdingu mają trafić do funduszy: dywidendowego (ma działać w oparciu o czynsze z wynajmowanych biurowców), deweloperskiego (ma zarabiać na budowie i sprzedaży nieruchomości komercyjnych) oraz mieszkaniowego.
Docelowo Reino Capital chce stworzyć platformę zarządzającą aktywami w Europie Środkowo-Wschodniej o wartości 750 mln euro (3,2 mld zł). Tworzenie nieruchomościowego imperium rozpoczęło się w zeszłym roku, na bazie giełdowej wydmuszki – Gravitonu. Niedawno przedsiębiorstwo przyjęło program obligacji o wartości do 10 mln euro. W najbliższym czasie zamierza pozyskać około 3 mln euro na zakup udziałów w poznańskim biurowcu Malta House – co ma być fundamentem wspomnianego funduszu dywidendowego.
W poprzednim tygodniu walne zgromadzenie uchwaliło emisję prywatną do 11,2 mln akcji serii G, które mają być oferowane po minimum 1,6 zł. W poniedziałek kurs Reino rósł o 1,9 proc., do 1,64 zł.