W 2020 r. w Polsce rozpoczęła się budowa prawie 224 tys. mieszkań, o 5,7 proc. mniej niż rok wcześniej – podał GUS. Karty wciąż rozdają deweloperzy i inwestorzy indywidualni. Lokale spółdzielcze, komunalne i społeczne czynszowe to zaledwie 1,4 proc. rynku.
Pandemia nie zaszkodziła
W grudniu deweloperzy ruszyli z budową 11,8 tys. mieszkań, o 1,8 proc. więcej niż rok wcześniej. Aktywność firm pozostaje więc stabilna po pandemii. Przypomnijmy, że lockdown w kwietniu i maju sprowadził wskaźnik do prawie 6,2 tys. lokali, anomalią był też wrzesień, kiedy padł rekord - 17 tys. lokali. W całym 2020 r. deweloperzy rozpoczęli budowę 130, 2 tys. mieszkań, o 8,3 proc. mniej niż rok wcześniej.
Kowalscy, którzy w czasie lockdownu notowali wyniki lepsze od deweloperów, ruszyli z budową 90,3 tys. mieszkań i domów – to tyle samo, co rok wcześniej.
(Spodziewana) eksplozja zgód
Ciekawie wyglądają statystyki, jeśli chodzi o pozwolenia na budowę. W grudniu deweloperzy uzyskali zgodę na postawienie aż 25,3 tys. mieszkań przy średniej z poprzednich miesięcy 13,3 tys. W całym 2020 r. deweloperzy dostali zielone światło na budowę 171,6 tys. mieszkań, o 2,5 proc. więcej rok do roku. Grudniowa kumulacja może mieć związek z zaostrzeniem od stycznia 2021 r. przepisów w zakresie efektywności energetycznej budynków. Według pierwotnych założeń firmy musiałyby uzupełnić wnioski, które nie zostałyby rozpatrzone do końca 2020 r. Po proteście branży ministerstwo rozwoju zgodziło się, by na starych zasadach zgodę dostał każdy deweloper, który złożył papiery do końca roku. Rozporządzenie w tej sprawie zostało podpisane... tuż przed świętami.
W przypadku Kowalskich takiej kumulacji nie było, w całym 2020 r. uzyskali oni zgodę na budowę 101,6 tys. lokali, o 5 proc. więcej rok do roku.