Była już okazja uczcić wyniki za I kwartał?
Jeszcze nie, ale na pewno jest co celebrować. Był to dla nas naprawdę bardzo udany kwartał. Pozyskaliśmy ponad 55 tys. nowych klientów. Średnia liczba aktywnych klientów w ubiegłym kwartale wyniosła około 150 tys. W tym samym okresie rok wcześniej ta liczba kształtowała się w okolicach 100 tys., a dwa lata temu było to poniżej 50 tys. Cieszy mnie to, że tak dynamicznie się rozwijamy. Poza tym w I kwartale obroty były najwyższe w historii, tak samo jak depozyty netto. Niezależnie jednak od wyników zawsze powtarzam, że jako zarząd skupiamy się na budowie fundamentów, czyli chodzi o to, by pozyskiwać jak największą liczbę nowych klientów, dostarczać najwyższej jakości technologię i usługi, aby klienci mieli szeroki dostęp do instrumentów. Jeśli będziemy pracowali nad fundamentami, to jestem przekonany, że takie, a nawet lepsze wyniki niż w I kwartale są kwestią czasu.
Pozyskaliście w I kwartale ponad 55 tys. nowych klientów. To efekt większej zmienności, która pojawiła się pod koniec lutego, czy może bardziej przypisywałby pan to waszym kampaniom marketingowym?
Nie przypisywałbym większej wartości do jednego czy drugiego z czynników. Nasza strategia sprzedażowo-marketingowa jest bardzo istotna. Zmiany technologiczno-produktowe na pewno też odegrały olbrzymią rolę. Zmienność też jest ważna, chociaż nie kluczowa. Proszę bowiem zauważyć, że nawet jeśli nie ma nadzwyczajnej zmienności, to i tak w ostatnich latach pozyskujemy bardzo dużą liczbę nowych rachunków.