Inwestorzy są niemal pewni, że Fed w grudniu zwolni tempo

Najnowszy protokół z posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku nie zostawia inwestorom wątpliwości, że amerykański bank centralny wkrótce zmodyfikuje politykę. To przekłada się na słabszego dolara, niższe rentowności obligacji oraz zwyżki na giełdach.

Publikacja: 24.11.2022 21:00

Jerome Powell, prezes Fedu, potrafi niepokoić rynki „jastrzębimi” wypowiedziami, ale wygląda na to,

Jerome Powell, prezes Fedu, potrafi niepokoić rynki „jastrzębimi” wypowiedziami, ale wygląda na to, że tempo podwyżek stóp zwolni w grudniu.

Foto: Fot. Chip Somodevilla/Getty Images/AFP

„Znacząca większość uczestników posiedzenia uznała, że spowolnienie tempa podwyżek powinno być wkrótce czymś odpowiednim” – mówi protokół z ostatniego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej (FOMC). Rynek zinterpretował ten jego fragment jako zapowiedź tego, że 14 grudnia Fed najprawdopodobniej podwyższy główną stopę procentową nie o 75 pkt baz., ale o 50 pkt baz. Inwestorzy spodziewali się już, że do czegoś takiego może dojść, a dane o inflacji za październik (mówiące o jej wyhamowaniu do 7,7 proc.) uprawdopodobniały ten scenariusz. Rynki zareagowały więc na protokół z posiedzenia Fedu z optymizmem, ale bez zbytniej euforii. Większość europejskich indeksów giełdowych umiarkowanie zyskiwała w czwartek. Rynek amerykański był zamknięty ze względu na Święto Dziękczynienia, ale dzień wcześniej Nasdaq Composite zyskał prawie 1 proc. Słabł za to dolar. W czwartek jego notowania zbliżyły się do 4,50 zł. Solidnie odbiła się brytyjska waluta. Za 1 funta płacono już 1,21 USD, czyli najwięcej od sierpnia.

Poziom ostateczny

To, że protokół z posiedzenia FOMC nie wywołał większej fali optymizmu na rynkach, można tłumaczyć tym, że inwestorzy wciąż nie mają pewności co do tego, na jakim poziomie Fed zakończy cykl podwyżek stóp procentowych. Rynek spodziewa się obecnie, że główna stopa procentowa dojdzie w połowie przyszłego roku do około 5 proc. (obecnie jest ona w przedziale 3,75–4 proc.). Jerome Powell, prezes Fedu, sugerował już, że może ona dojść do poziomu nieco większego, niż oczekiwany wcześniej przez inwestorów. W protokole z ostatniego posiedzenia FOMC nie było jednak w tej kwestii silnego sygnału.

– Jeżeli protokół mówi, że „część” uczestników posiedzenia uważa, że ostateczny poziom stóp będzie wyższy, to nie jest to silny przekaz – ocenia Ellen Meade, była ekonomistka Fedu. Jej zdaniem Rezerwa Federalna mogła na razie uznać, że podwyżki stóp nie doprowadziły jeszcze do takiego spowolnienia gospodarczego, jak oczekiwano. – Oni nie mogą zakończyć podwyżek stóp procentowych, dopóki nie zobaczą wymiernych dowodów tego, że gospodarka zwalnia – dodaje Meade.

Czytaj więcej

Potrzebny ratunek dla banków centralnych?

– Ogólnie Fed zamierza zwolnić tempo zacieśniania polityki pieniężnej, gdyż potrzebuje trochę czasu, by skumulowane skutki podwyżek stóp pojawiły się w danych gospodarczych– uważa Krishna Guha, strateg z Evercore ISI. Jego zdaniem pojawiające się od czasu do czasu bardziej „jastrzębie” wypowiedzi Powella i innych członków FOMC mają stanowić zasłonę dla tej operacji, potrzebną, by rynki nie reagowały zbyt entuzjastycznie na sygnały o spowolnieniu tempa podwyżek.

Część analityków spodziewa się, że Fed może dosyć szybko zakończyć cykl podwyżek stóp. „Oczekujemy, że Fed podwyższy stopy o 50 pkt baz. w grudniu i o dodatkowe 50 pkt baz. w I kwartale 2023 r. To będzie koniec cyklu podwyżek” – piszą eksperci UBS. Wskazują oni też jednak na to, że Rezerwie Federalnej coraz trudniej będzie doprowadzić do „miękkiego lądowania” gospodarki amerykańskiej. Ich zdaniem PKB USA może wzrosnąć w 2023 r. tylko o 0,1 proc.

Czytaj więcej

Turecki bank centralny kończy z obniżkami stóp. A przynajmniej tak deklaruje

Paliwo do odbicia w górę

Nadzieje na modyfikację kursu w polityce pieniężnej w USA w ostatnich tygodniach przyczyniały się do zwyżek na wielu giełdach. Nowojorski indeks S&P 500 zyskał od październikowego dołka już prawie 13 proc. Paneuropejski indeks Stoxx Europe 600 wzrósł natomiast od dołka o 15 proc. W nadchodzących tygodniach rynkom mogą jednak pomagać słabsze dane gospodarcze, dające nadzieję, że banki centralne będą mniej „jastrzębie”.

– Rynek skupia się na inflacji będącej mocno powyżej celu, która sprowokowała najbardziej agresywny cykl podwyżek stóp od dekad. Oznaki słabszego wzrostu są więc postrzegane jako coś prowadzącego do mniejszej presji inflacyjnej i mniejszej ilości podwyżek stóp – twierdzi Jim Reid, strateg Deutsche Banku.

Część analityków twierdzi jednak, że podstawy dla zwyżek są bardzo niepewne.

– Ostatnie zwyżki na giełdach sprawiają, że czuję niepokój. Zacieśnianie polityki pieniężnej przez Fed dopiero będzie wywoływało ból u wielu spółek i konsumentów. Nie sądzę, by rynek brał to obecnie pod uwagę. Spodziewam się, że od sześciu do dwunastu miesięcy rynki będą zachowywać się bardziej zmiennie, m.in. dlatego, że będziemy widzieć obniżki prognoz wynikowych – prognozuje Madison Faller, strateg w JPMorgan Private Banku.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty