Dane Eurostatu wskazują, iż w Polsce stopień aktywności zawodowej osób znajdujących się w wieku produkcyjnym jest jednym z najniższych w Unii Europejskiej. Według stanu na koniec III kwartału 2009 roku niższy poziom aktywności zawodowej notowano tylko na Malcie, na Węgrzech i we Włoszech. Wynika to w dużym stopniu z bardzo niskiego tzw. średniego wieku wyjścia z rynku pracy. W Polsce wynosi on według danych za 2007 r. 59,3 lata, podczas gdy średnia w krajach Unii Europejskiej to 61,2 lata. Potwierdzają to dane dotyczące wskaźnika zatrudnienia w grupie osób w wieku 55–64 lata.
W 2008 r. wynosił u nas jedynie 31,6, podczas gdy średnia dla Unii Europejskiej wynosiła zaś 45,6, a niższy wskaźnik od Polski notowały tylko Malta i Węgry. Znając stan faktyczny należałoby postawić sobie pytanie, z czego on wynika? Oczywiście tendencja do wcześniejszej dezaktywizacji zawodowej w grupie starszych pracowników jest rezultatem wielu istotnych uwarunkowań. Poczynając od istniejących możliwości prawnych umożliwiających wcześniejsze przechodzenie na emeryturę, po pewne specyficzne podejście pracodawców do tej grupy potencjalnych pracowników.
O ile wszystkie uwarunkowania prawne są dość często podnoszone w publikacjach dotyczących sytuacji na rynku pracy, o tyle o negatywnym w większości nastawieniu pracodawców w odniesieniu do tej grupy pracowników jest raczej cicho. Tymczasem wydaje się, że dominującą obecnie praktyką jest niechęć pracodawców do zatrudniania osób w „wieku średnim i wyższym”.
Badania przeprowadzone przez IPSOS na zlecenie Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce zdają się potwierdzać takie spostrzeżenia. Pracodawcy twierdzą, że wiek pracownika nie jest dla nich – przynajmniej na etapie rekrutacji – istotny. Kiedy jednak dostają do wyboru młodego i starszego kandydata na pracownika, chętniej wybierają młodego. Ponad połowa badanych pracodawców (52 proc.) odpowiedziało, że przy wyborze pracowników do firmy o podobnych oczekiwaniach płacowych i podobnych kwalifikacjach decyduje się na młodszych, a odrzuca tych powyżej pięćdziesiątego roku życia. Jedynie 19 proc. zdecydowałoby się zatrudnić „raczej starszego kandydata”, a tylko 4 proc. „zdecydowanie” wybiera starszych kandydatów do pracy.
Rzecz jasna taki wybór częściowo jest uzasadniony. Aż 40 proc. badanych pracodawców podaje jako jeden z głównych czynników ograniczających chęć zatrudnienia osób po 50 roku życia obawy o ich stan zdrowia. Z drugiej jednak strony, co trzeci badany nie potrafi podać żadnego konkretnego powodu swoich obaw. W efekcie jak podaje raport, 40 proc. pracodawców było skłonnych uznać, iż to właśnie ich niechętny stosunek do zatrudniania starszych pracowników jest główną przyczyna bezrobocia w tej grupie osób.
Wydaje się, że w postrzeganiu pracowników z grupy „50 plus”, pomimo upływu 20 lat od początków gospodarki rynkowej w Polsce wciąż dominują stereotypy o ich nieprzystosowaniu do wymogów rynku pracy. Być może jeszcze 10–15 lat temu takie przekonanie miało uzasadnienie, jednak dziś jest to już anachronizm. Jeśli spojrzymy na zamożne państwa Europy Zachodniej, to ludzie, którym brakuje 15–20 lat do osiągnięcia wieku emerytalnego, wciąż są aktywni na rynku pracy i wnoszą wkład w rozwój gospodarczy tych państw. Czas również w tym względzie podążyć za Europą.