Ostatnie dwa lata upłynęły pod znakiem ekspansji globalnych banków inwestycyjnych na polskim rynku. Swoje oddziały w Warszawie uruchomiła większość liczących się graczy, duża część z nich (Credit Suisse, Societe Generale, JP Morgan, Goldman Sachs, UBS) zdecydowała się również na zatrudnienie analityków skoncentrowanych tylko na polskim rynku. Dzięki temu zagraniczni inwestorzy częściej niż do tej pory dowiadują się o poczynaniach i wynikach polskich spółek, co – zdaniem wielu maklerów – przekłada się na konkretne zlecenia i wyższą płynność rynku. Świadczy o tym rekordowy udział zagranicy w obrotach na GPW (w pierwszym półroczu sięgnął 50?proc.). Zdalni brokerzy wykrajają dla ciebie coraz istotniejszą część maklerskiego tortu (w listopadzie ich udział w obrotach doszedł do rekordowych 27 proc.).
Giganci to nie wszystko
Raporty analityczne gigantów rynków kapitałowych to jednak niejedyny efekt otwarcia się GPW na świat. Wybranym polskim spółkom zaczęły się przyglądać także mniej znane biura. Przykładem może być amerykańskie Keefe Bruyette & Woods i Jefferies, niemieckie Berenberg Bank czy Dr. Kalliwoda, włoskie Mediobanca i Equita SIM, węgierski Concorde Securities, rosyjski Renaissance Capital oraz czeskie J&T Banka. Ich analitycy skupiają się głównie na największych emitentach, choć pojawiają się biura specjalizujące się w mniejszych spółkach. Duża część z nich zapowiada rozszerzenie listy polskich podmiotów, dla których będą wydawać rekomendacje.
Dla działów relacji inwestorskich naszych firm pojawienie się nowych analityków to nowe zjawisko. – Rzeczywiście, od kilku miesięcy obserwujemy większą aktywność biur z zagranicy, również tych mniejszych, niekoniecznie z pierwszej ligi bankowości inwestycyjnej na świecie. Ich raporty bazują na ogólnie dostępnych sprawozdaniach finansowych i informacjach o banku. Część analityków podłącza się do conference-calls. Nieliczni analitycy z tych biur przyjeżdżają specjalnie do Polski, aby spotkać się z przedstawicielami spółki – mówi Dariusz Choryło, szef Departamentu Relacji Inwestorskich i Strategicznych Analiz Rynkowych Pekao. W przypadku tego banku nowością są analizy Equita SIM, Berenberg Bank, Silkroutefinancial, jak też Cyrrus czy Concorde Securites.
– Raporty analityczne mniejszych lub mniej znanych zagranicznych podmiotów typu M&A house na temat polskich spółek to stosunkowo nowe zjawisko. Tym samym trudno o rzetelną ocenę ich działalności. Myślę, że potrzeba czasu, aby zweryfikować trafność wystawianych przez nie ocen – dodaje Katarzyna Otko-Dąbrowska, dyrektor zespołu relacji inwestorskich Banku Handlowego. Dla niej nowością jest współpraca z Silkroutefinancial czy EVA Dimensions.
– Przyglądanie się polskim spółkom przez tego typu podmioty świadczy o rosnącym znaczeniu warszawskiej giełdy i jej globalnej już pozycji – cieszy się Krzysztof Walenczak, były wiceminister skarbu odpowiedzialny za rynki kapitałowe. To on zachęcał banki inwestycyjne do otwierania polskich oddziałów. – To w żadnym razie nie są egzotyczne podmioty, a raczej gracze wyspecjalizowani w konkretnym regionie czy sektorze, cenieni przez inwestorów – precyzuje.