Awans do indeksu stygmatem

Wejście do prestiżowego grona blue chips kończy się zwykle tym, że kurs spółki zachowuje się gorzej niż rynek. To utrudnia „grę” pod rewizję indeksu WIG20. Inwestor, który trafnie wybierze walor, zarobić może tylko w czasie, kiedy GPW?ogłasza zmiany

Aktualizacja: 12.02.2017 10:33 Publikacja: 16.03.2012 00:02

Awans do indeksu stygmatem

Foto: GG Parkiet

Z pierwotnego składu indeksu WIG20, liczonego przez giełdę od kwietnia 1994 r., obecnie ostał się jedynie BRE Bank, choć ze znacznie mniejszym udziałem w portfelu wskaźnika – jedynie 2,6 proc., wobec 7,4 proc. 18 lat temu. To jeden z dowodów na dość częste zmiany głównego indeksu warszawskiego rynku.

Początkowo rotacja dotyczyła nawet kilku spółek jednocześnie. Od pewnego czasu sytuacja się jednak ustabilizowała, i nie licząc sporadycznych przypadków (takich jak dzisiejsze wejście dwóch spółek), awans staje się udziałem zwykle jednej spółki. Tym samym „gra" pod walory, które mają szansę znaleźć się w prestiżowym gronie, staje się prostsza. Inwestorzy liczą w niej, że awans spółki spowoduje dokupowanie jej walorów przez fundusze, które są zainteresowane odzwierciedleniem WIG20 w portfelach. Tak przynajmniej podpowiada intuicja. Historia notowań pokazuje jednak, że strategia gry pod awans powinna być stosowana krótkoterminowo.

Ruchy funduszy indeksowych

Rewizje indeksu to częsty temat analiz. O tym, że wymiana spółek w portfelach głównych wskaźników ma wpływ na ceny, nikt już nie dyskutuje. Przedmiotem debat jest pytanie, na ile zmiany są trwałe. W przypadku amerykańskiego?S&P zapowiedź wejścia nowej spółki do indeksu pozwala zarobić dodatkowe 2–3,8 proc. (różne badania pokazują różne średnie).

Duża część analizujących ten problem dochodzi do wniosku, że korzyści z obecności w indeksie znikają zaraz po rewizji, i spółka zachowuje się wówczas gorzej niż wskaźnik, co kompensuje wcześniejsze zyski. Jednocześnie szereg autorów opracowań dochodzi do wniosku, że coraz większa popularność funduszy indeksowych, które wiernie chcą naśladować indeksy, wzmacnia ostatnimi czasy możliwe wahania wynikające z faktu rewizji.

Badania Henryka Gurgula dotyczące polskiego rynku akcji prowadzone od 1995 r. wskazują na podobne trendy (średnio spółki wchodzące do indeksu zyskują około 1,6 proc. więcej niż rynek – ale także tracą po rewizji).

Na przesadną reakcję inwestorów wskazują analitycy. – Na pewno przed rewizją pojawia się dodatkowy popyt na akcje spółek wchodzących do indeksu. Niekoniecznie musi się on przeobrazić w wielki run, ale z pewnością po rewizji ten popyt wygasa, co często sprowadza spółki do ich wewnętrznych wycen sprzed rewizji. Podobnie jest ze spółkami wypadającymi z WIG20, które przez jakiś czas po dniu wyjścia zazwyczaj zachowują się trochę lepiej od indeksu – ocenia Maciej Marcinowski, analityk DM BZ WBK.

Niełatwo trafić

Krótkotrwały charakter zwyżek dzięki rewizji sugeruje jedno – w akcje spółki, którą czeka awans, trzeba zaopatrzyć się wcześniej, niż giełda oficjalne ogłosi nowy skład indeksu?(GPW robi to pięć tygodni przed każdą kwartalną rewizją). Typowanie nie jest jednak proste. Zasady doboru akcji do WIG20 – choć intuicyjne dla większości graczy (w grę wchodzą kapitalizacja spółki i jej udział w obrotach) – wcale nie są łatwe do sprawdzenia na własną rękę. Giełda ocenia bowiem tylko free-float i obroty akcji danej spółki na tle grupy branej pod uwagę przy tworzeniu rankingu (nie wchodzą do niego mało płynne podmioty). Przeszkodą są obostrzenia dotyczące dywersyfikacji branżowej.

[email protected]

Nowe spółki w WIG20 – Synthos i Boryszew będą mieć w indeksie odpowiednio 1,7 i 0,5 proc. udziałów – dały już inwestorom powody do zadowolenia. „Gra pod awans" w przypadku firmy Karkosika trwała od grudnia, w przypadku producenta kauczuku syntetycznego – od połowy stycznia. O ile Boryszew trafia do indeksu blue chipów już drugi raz (wcześniej był w nim przez trzy miesiące 2006 r., wyparty potem przez Polimex-Mostostal), to dla Synthosa to pierwszy taki przypadek. Awans spółki Sołowowa nie byłby zresztą taki szybki, gdyby nie podział Getin Holdingu. Synthos jest już w indeksie MSCI?Poland.

Analiza wpływu rewizji WIG20 na kurs akcji żegnających się z indeksem Getin Holdingu i PBG jest utrudniona. Teoretycznie oba podmioty powinny teraz na nowo zyskiwać zaufanie rynku. Tyle że budowlana spółka w ostatnim czasie nie jest ulubieńcem inwestorów z uwagi na słabsze wyniki i szukanie nowych kapitałów. Z kolei Getin Holding już nie jest tym samym podmiotem konsolidującym biznesy Leszka Czarneckiego co dawniej. Tę rolę spełniać będzie teraz Get Bank, który – jak pokazuje zresztą najnowsza lista rezerwowa kandydatów do WIG20 – ma spore szanse na awans.

Przejęcie Banku?Zachodniego WBK przez hiszpański Santander miało pozytywne konsekwencje dla Banku?Handlowego. W wyniku wezwania odsetek akcji BZ?WBK?w wolnym obrocie spadł poniżej 10 proc., co zmusiło GPW?do nadzwyczajnej rewizji indeksu. Spekulacje, że to właśnie Handlowy na niej skorzysta, wyraźnie podbiły kurs akcji banku. Tyle tylko że kilkanaście dni po rewizji trudno już było zauważyć pozytywny wpływ zmian na notowania spółki. Bankowi nie pomagały także opublikowane wyniki za pierwszy kwartał, w których pokazał słabsze od oczekiwanych przychody odsetkowe.

W przypadku Jastrzębskiej Spółki Węglowej o niespodziance związanej z wejściem do indeksu WIG20 nie mogło być mowy. Duża kapitalizacja spółki już w trakcie oferty publicznej była przesłanką szybkiego awansu do grona blue chips. Stąd trudno mówić o jakiejkolwiek grze giełdowych inwestorów. Rynek wycenił przyszłą rewizję już w ramach IPO. JSW – ostatni giełdowy projekt prywatyzacyjny Skarbu Państwa – szybko musiała stawić czoła gwałtownym sierpniowym spadkom na rynku. Okazało się wówczas, że niedawny debiutant stracił więcej niż sam indeks. Sytuacji nie zmienił także wrześniowy awans do grona 20 największych.

Bogdanka i Kernel

dołączyły do grona największych firm w marcu ubiegłego roku, zastępując w nim Cyfrowy Polsat i Polimex-Mostostal. Lubelska kopalnia awansowała dzięki dużemu wzrostowi free floatu po sprzedaży akcji Skarbu Państwa funduszom (głównie emerytalnym). Dla niektórych jednak inwestorów wejście spółki do WIG20 było niespodzianką (typowano raczej bardzo wówczas płynny Petrolinvest). Dzięki temu pozytywny wpływ rewizji utrzymał się w przypadku Bogdanki dość długo. Ukraiński Kernel, którego wzrost kapitalizacji był od dawna widoczny, nie był zaskoczeniem.

Śląski koncern energetyczny czekał na awans do grona najbardziej prestiżowych spółek pół roku od debiutu. W końcu dostąpił awansu w grudniu 2010 r., eliminując z WIG20 Bioton. Podobnie jak przy JSW, w przypadku Tauronu Polskiej Energii trudno mówić o wyraźnie pozytywnym wpływie rewizji na kurs. Inwestorzy czekali bowiem na wejście spółki do WIG20 dość długo – oczekiwano bowiem tej zmiany już przy ewentualnej rewizji nadzwyczajnej indeksu w lipcu 2010?r., a także kwartalnej we wrześniu. Po awansie notowania Tauronu zachowywały się gorzej niż sam indeks.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?