Na silnego rywala wyrasta też Ikea. Co prawda szwedzki koncern jest jednym z kluczowych klientów Grajewa, ale coraz bardziej rozpycha się w Polsce również na rynku płyt meblowych wchodząc w bezpośrednią konkurencję z giełdową spółką. Jego spółka zależna Swedspan posiada już w gminie Orla swoją fabrykę ultracienkich płyt HDF, ale cały czas rozwija swoją inwestycję. Powstanie tartak, który ma produkować drewno dla producentów mebli współpracujących z grupą Ikea oraz innych firm obecnych na polskim rynku.

Nie wiadomo, jaką pozycję pod względem przychodów czy zysku netto ma Grajewo czy też grupa Pfleiderer, do której należy (jej obroty w 2010 r. sięgnęły 1,5 mld euro), na tle tych największych międzynarodowych konkurentów. Nie są one bowiem notowane na giełdach i oszczędnie informują rynek o osiąganych przez siebie wynikach.

Rywalizacja na rynku jest zacięta i to ona doprowadziła Grajewo na skraj przepaści. Spółka inwestując w rozbudowę mocy w latach największej hossy mocno się zadłużyła. Na koniec 2011 r. jej dług oscylował wokół 1 mld zł, z czego zobowiązania bankowe wynosiły ok. 800 mln zł.

– Tymczasem po okresie prosperity przyszło spowolnienie i spółka zaczęła uginać się pod ciężarem zobowiązań finansowych – tłumaczy Bartosz Arenin z Copernicus TFI. Twierdzi, że gdyby Grajewo nie wystartowało 4 lata temu z projektem budowy drugiej fabryki w Rosji, sama spółka, jak i jej wycena mogłyby być w innym miejscu. – Teraz z jednej strony posiada technologicznie dość zacofane fabryki w Polsce, w które na ten moment nie jest w stanie zainwestować znaczących środków, z drugiej ma aktywa nowoczesne, choć zadłużone w Rosji i całkowity start-up w postaci rosyjskiej fabryki MDF, który pochłania znaczącą część środków wypracowywanych przez pozostałe aktywa – zauważa Arenin.

Plan spółki zakłada zmniejszanie długu netto wobec EBITDA do 2–2,5 w 2013 r.