Grupujący 600 największych spółek na Starym Kontynencie EuroStoxx 600 wzrósł do najwyższego poziomu od dwóch miesięcy. Znów rozczarowujące odczyty makro, zamiast przynieść spadki, stają się jedną z przyczyn zwyżek cen akcji. Inwestorzy po raz kolejny bowiem liczą na działania władz monetarnych nakierowane na wsparcie koniunktury. W strefie euro od końca ubiegłego roku systematycznie spada inflacja, a kolejne dane obrazujące koniunkturę gospodarczą wypadają coraz słabiej – indeks PMI dla przemysłu od prawie roku znajduje się poniżej kluczowego poziomu 50 pkt. Co więcej popyt na kredyt ze strony przedsiębiorstw wciąż znajduje się na niskim poziomie. Między innymi z tych powodów EBC zdecyduje się obniżyć stopy procentowe przynajmniej o 25 pkt bazowych. Na fali oczekiwań na cięcie kosztu pieniądza od kilku dni wzrastają wartości europejskich indeksów giełdowych. Jeżeli oczekiwania te się potwierdzą, do końca tygodnia zaobserwujemy kontynuację zwyżek. Również za oceanem wciąż rosną szanse na łagodzenie polityki monetarnej. Tym razem indeks ISM dla przemysłu dał nadzieje na luzowanie (w czerwcu subindeks nowych zamówień spadł z 60,1 do 47,8 pkt, a subindeks cen z 47,5 do 37 pkt). Przedłużona dwa tygodnie temu „operation twist" ponownie przyczyni się do spłaszczenia krzywej rentowności amerykańskiego długu i spadku oprocentowania kredytów hipotecznych, a co za tym idzie do ożywienia na rynku nieruchomości. To jednak za mało żeby pobudzić całą gospodarkę USA. W obliczu słabnącej koniunktury Rezerwa Federalna zdecyduje się na kolejne luzowanie, co da inwestorom powód do większych zakupów.