W ciągu ostatniego miesiąca wskaźnik 20 największych firm naszego parkietu zyskał ponad 8 proc. To zasługa głównie zagranicy. Nieco słabiej poradziły sobie średnie i małe spółki, choć i one są na plusie, odpowiednio 3 i 2 proc. Jak wskazują analitycy, zwyżki warszawskich indeksów byłyby bardziej okazałe, gdyby nie bierna postawa krajowych inwestorów zarówno indywidualnych, jak i instytucjonalnych.
Zysk przede wszystkim
– Zaangażowanie krajowych inwestorów nie ulega zwiększeniu prawdopodobnie z powodu kilku współzależnych czynników. Na rynku wciąż utrzymuje się wysoka niepewność związana z rozwojem kryzysu zadłużenia w Europie. Zbliża się wrzesień, a więc czas rozstrzygnięć losu Grecji oraz legalności funduszu ESM. W układzie technicznym przekłada się to na ryzyko, że indeks WIG utrzyma się w trendzie bocznym z perspektywą ograniczonych stóp zwrotu z inwestycji w akcje w średnim terminie – mówi Sebastian Trojanowski, doradca inwestycyjny Noble Securities.
Słowa Trojanowskiego potwierdzają liczby. Krajowi inwestorzy uaktywniają się, kiedy mamy wyraźny rynek byka. Przykładowo w 2009 r. obroty na warszawskiej giełdzie wyniosły prawie 167 mld zł. Z tego aż 64 proc. zostały wygenerowane przez krajowych inwestorów indywidualnych oraz instytucjonalnych. Rok 2009 WIG zaczynał od poziomu 27183 pkt. Zakończył na 39985 pkt, co oznacza wzrost o prawie 47?proc. W kolejnym roku WIG urósł „już tylko" o 19 proc. Udział krajowych inwestorów w obrotach spadł z 64 proc. do 53 proc. W 2011 r. wynik ten został powtórzony, jednak już sam WIG stracił ponad 20 proc.
Problemy TFI i OFE
Przecena, do jakiej doszło w ubiegłym roku, odbiła się na branży funduszy inwestycyjnych. Wielu inwestorów lokując pieniądze w fundusze związane z rynkiem akcji zakończyło rok pokaźną stratą. Nie dziwi więc fakt, że w 2011 r. odpływy z funduszu akcji sięgnęły 2,9 mld zł. Pieniądze te wciąż nie wróciły na rynek akcji. Inwestorzy nawet jeśli inwestują w fundusze, wybierają te teoretycznie najbezpieczniejsze:?pieniężne i obligacji skarbowych. Również OFE ostrożnie podchodzą do inwestycji w akcje. Łączne zakupy netto w lipcu wyniosły około 1,5 mld zł. W głównej mierze wynik ten został jednak wygenerowany dzięki sprzedaży akcji PKO BP przez Skarb Państwa. Wciąż jednak udział akcji w aktywach OFE jest stosunkowo nieduży. Na koniec lipca wyniósł on 32,3 proc. Limit inwestycji w akcje od tego roku wynosi 45 proc. Przedstawiciele OFE podkreślają, że powodem takiego stanu rzeczy jest ogólna ocena koniunktury gospodarczej.
Potrzebna zachęta
I to właśnie w niej znajduje się klucz do odpowiedzi na pytanie, czy i kiedy krajowi inwestorzy wrócą na rynek akcji.