Z nowej perspektywy unijnej na lata 2014–2020, zagospodarowano zaledwie 25 proc. środków, czyli 73,1 mld zł. Opóźnienia w wydawaniu unijnych pieniędzy są duże i wynikają m.in. ze zmiany ekipy rządowej, jednak ostatnie miesiące przyniosły wyraźne ożywienie w tej kwestii. Zaplanowane na 2017 r. wydatki w niektórych branżach przekraczają wielokrotnie wartość inwestycji z 2016 r. Ogromne środki popłyną głównie do branż budowlanej, informatycznej oraz do produkcji. Z kolei banki skorzystają dzięki zapotrzebowaniu na kredyty inwestycyjne. W wielu przedsięwzięciach wezmą udział przedsiębiorstwa notowane na warszawskiej giełdzie, w związku z tym ich wyniki mają szansę znacznie się poprawić w porównaniu z 2016 r. Analitycy wskazali kilkanaście spółek, które najbardziej skorzystają na inwestycyjnym boomie w Polsce, ale również za granicą.
Inwestycje na kolei
W ostatnich miesiącach doszło do przyspieszenia kontraktacji środków z nowej perspektywy unijnej. – Ciekawie przedstawią się przetargi w kolejnictwie. W tym roku planuje się inwestycje za około 30 mld zł. Dla porównania w roku ubiegłym zrealizowano kontrakty za 4 mld zł – szacuje Krzysztof Wańczyk, analityk BM ING Banku Śląskiego. – Potencjał wzrostu jest bardzo duży, dlatego oczekujemy znaczącej poprawy sytuacji finansowej spółek zajmujących się modernizacją infrastruktury kolejowej – uważa Wańczyk. Jego zdaniem beneficjentem wysypu nowych kontraktów będzie z pewnością Trakcja, która posiada duże doświadczenie w branży oraz specjalistyczny sprzęt konieczny do realizacji projektów inwestycyjnych. – Poza tym liczę na Torpol, który świetnie odnalazł się na rynku kolejowym i dzielnie walczy o udziały w rynku – uważa Wańczyk. Dobre perspektywy dostrzega również w segmencie budownictwa drogowego. – W zeszłym roku zrealizowano inwestycje na budowę dróg autostradowych i ekspresowych o długości 264 km o wartości 10,5 mld zł. W 2017 r. planuje się wybudować 579 km o wartości 24 mld zł – porównuje. Wańczyk podkreśla, że duże nakłady środków na modernizację i budowę dróg powinny korzystnie przełożyć się na wzrost przychodów i zysków m.in. Budimexu, który specjalizuje się w realizacji tego rodzaju kontraktów.
O świetnych perspektywach w sektorze infrastruktury transportowej, a w szczególności firm związanych z kolejnictwem, czyli Trakcji i Torpolu, mówi też Andrzej Wiczewski, doradca inwestycyjny z departamentu zarządzania EFIX DM. – Można się spodziewać, że w obszar ten trafią spore fundusze, gdyż zapóźnienie tam jest dużo większe niż np. w infrastrukturze drogowej – zauważa. Podobnie twierdzi Adam Anioł, analityk BM Banku BGŻ BNP Paribas. Choć jego zdaniem nowe kontrakty drogowe oraz kolejowe zostały już w dużej mierze uwzględnione w wycenach rynkowych, co widać w przypadku kursów Budimexu, Trakcji czy Torpolu. – Należy przy tym zauważyć, że choć opóźnienia w rozstrzyganiu przetargów przyczyniają się do stabilnych cen materiałów i surowców, jednak należy zadać pytanie, czy rynek wycenia prawdopodobieństwo braku środków na wszystkie założone projekty w programie budowy dróg, bądź możliwość niewydania wszystkich środków przeznaczonych na program kolejowy – ostrzega.
Krzysztof Pado, analityk DM BDM zauważa jeszcze jedno zagrożenie. – Firmy budowlane mogą być jednym z głównych beneficjentów napływu środków unijnych, jednak należy pamiętać, że jest to branża podatna na zmiany cen surowców oraz zależna od kosztów pracowników – przypomina. Ocenia, że 2016 r. był dla branży bardzo trudny. – Poprzednio tak duże załamanie mieliśmy w 2013 r., gdy wygasł efekt Euro 2012 – twierdzi. – Pierwszy zwrot ku lepszemu widać obecnie w obszarze kolejowym, gdzie w ostatnich miesiącach nastąpił prawdziwy wysyp przetargów. Podobne zapowiedzi dotyczą segmentu drogowego w 2017 r. – podsumowuje.