Rok 2017 okazał się niezwykle udany dla giełd niemal na całym świecie. Amerykańskie indeksy: S&P 500, Dow Jones Industrial i Nasdaq Composite kilkadziesiąt razy biły rekordy. Dow Jones Industrial wzrósł o w ciągu roku o około 25 proc. Ogólnoświatowy indeks MSCI World zyskał w tym czasie 20 proc., a indeks rynków wschodzących MSCI Emerging Markets – około 35 proc.
Najmocniej wzrosły indeksy wybranych rynków wschodzących i granicznych. Rekordzistą kolejny rok z rzędu był wenezuelski IBVC, który zyskał prawie 3,9 tys. proc. Na drugim miejscu znalazł się argentyński Merval ze wzrostem o ponad 70 proc., a na trzecim kijowski Ukrainian Equties, który także zyskał ponad 70 proc. Spore zwyżki zanotowały również duże rynki wschodzące. Indeks MSCI China wzrósł o 50 proc., turecki BIST 100 zyskał około 45 proc., brazylijski Bovespa – 27 proc. Nieco gorzej radziły sobie indeksy zachodnioeuropejskie. Niemiecki DAX wzrósł o 14 proc., francuski CAC 40 o 10 proc., brytyjski FTSE 100 o około 7 proc. Najgorszymi indeksami 2017 r. były zaś katarski QE (spadek o 18 proc.) i pakistański Karachi 100 (o 16 proc.). Inwestorzy powinni więc mieć powody do zadowolenia. Tylko czy po silnych zwyżkach w 2017 r. jest jeszcze pole do dalszego wzrostu na światowych giełdach w rozpoczynającym się roku?
Ryzyko korekty
Za kontynuacją hossy mogą przemawiać fundamenty. Na świecie mamy skoordynowane ożywienie gospodarcze, a dobre dane napływają zarówno z USA, jak i z Europy i rynków wschodzących. Prognozy dotyczące wyników spółek na głównych rynkach są wciąż dość dobre, a zyskom amerykańskich firm powinna sprzyjać wchodząca w życie reforma podatkowa. Wielu analityków wskazuje jednak, że wyceny akcji, szczególnie w USA, stały się zbyt wysokie, w przypadku prognoz wyników jest duży potencjał do rozczarowań, a sama hossa trwa już bardzo długo. Nawet jeśli jeszcze się utrzyma, to raczej trudno się spodziewać tak wysokich stóp zwrotu na rynku akcji jak w 2017 r.
– Rok 2018 wygląda na trudniejsze środowisko do nawigowania dla inwestorów z rynków akcji. Myślę, że będziemy szczęśliwi, jeśli zobaczymy w tym roku pozytywne stopy zwrotu na rynku akcji w ciągu następnych 12 miesięcy. Nie twierdzę, że wejdziemy w rynek niedźwiedzia, bo nie ma jeszcze na to warunków. Raczej zobaczymy fazę trwałej konsolidacji lub dryf w dół na rynkach akcji – twierdzi Dominic Rossi, dyrektor inwestycyjny ds. akcji w Fidelity.
„Akcje wciąż pozostają naszą preferowaną klasą aktywów. Spodziewamy się umiarkowanych, pozytywnych stóp zwrotu w 2018 r., wspieranych kontynuacją ekspansji gospodarczej oraz silnymi wynikami spółek" – piszą natomiast analitycy Goldman Sachs.