Warto również podkreślić, że ubiegły rok przerwał wreszcie złą passę, jeśli chodzi o zsumowane przychody ze sprzedaży. Urosły po raz pierwszy od... pięciu lat i stosunkowo niewiele brakuje, by powróciły do rekordowego poziomu z 2012 r. Na wykresie pokazujemy, że dramatyczna poprawa wyników z bardzo niskich poziomów szła w parze z dynamiczną wspinaczką WIG20 na coraz wyższe pułapy. Korelacja z matematycznego punktu widzenia była wręcz idealna. I tu pojawia się problem. Tydzień przed końcem I kwartału jest prawdopodobne, że WIG20 zakończy go na minusie, a to ostatni raz zdarzyło się jeszcze w III kwartale 2016 r. Czy oznacza to, że inwestorzy zaczynają się obawiać zadyszki, jeśli chodzi o wyniki najważniejszych spółek na GPW?
Rys. 1. Zyski spółek z WIG20 w formie sumy z czterech kolejnych kwartałów...
Rys. 2. ...i w formie danych rocznych
Asseco Poland po latach wypadło z WIG20. Jego miejsce zajął CD Projekt
W naszych obliczeniach uwzględniliśmy najnowsze zmiany w składzie WIG20 związane z tzw. rewizją roczną. W jej ramach indeks opuścił wieloletni uczestnik – koncern Asseco Poland. Jego miejsce zajął czołowy reprezentant branży producentów gier komputerowych – CD Projekt. Debiutant jest, co ciekawe, pod każdym względem spółką znacznie mniejszą niż grupa Asseco. Różnicę widać, szczególnie jeśli chodzi o przychody ze sprzedaży, w mniejszym stopniu jeśli chodzi o zysk i dywidendę. Automatycznie więc sumy wyników w naszych tabelach uległy równolegle przesunięciu w dół, aczkolwiek zmiany w indeksie nie miały istotnego wpływu na kierunek tendencji. Szkoda, że najnowsze zmiany nie przynoszą głębszej dywersyfikacji sektorowej (obie spółki zaliczają się do szeroko rozumianego sektora nowych technologii) ani właścicielskiej (obie są kontrolowane przez kapitał prywatny) WIG20. Pozostaje on – szczególnie w porównaniu z głównymi indeksami giełd krajów rozwiniętych – skoncentrowany na bankach i spółkach „starej ekonomii", w tym podatnych na cykliczne wahania (KGHM). WIG20 jest też silnie „upaństwowiony". Waga spółek kontrolowanych bezpośrednio lub pośrednio przez Skarb Państwa sięga aż 74 proc.
Niestabilne dywidendy
Można ubolewać, że stabilna polityka dzielenia się zyskami z akcjonariuszami raczej nie jest specjalnością polskich dużych spółek, nie licząc kilku wyjątków. W 2017 roku firmy z obecnego składu WIG20 (już po marcowej rewizji) wypłaciły nieco ponad 7,5 mld zł dywidend, co w naszym zestawieniu było kwotą najmniejszą od co najmniej ośmiu lat. Rekordowa wypłata PKN Orlen i niemal rekordowa PGNiG nie były w stanie zrównoważyć spadku dywidend w innych wielkich koncernach. Szczególnie rażąco wygląda pod tym względem energetyka, która niegdyś była reklamowana jako sektor właśnie wypłacający stabilne dywidendy, a tymczasem wypłaty PGE czy Tauronu zmalały w ub.r. praktycznie do zera. Nie wchodząc już w przyczyny (często polityczne) takiego stanu rzeczy, nie sposób oprzeć się konkluzji, że nieprzewidywalność najważniejszych spółek, jeśli chodzi o dzielenie się zyskami z akcjonariuszami, to jedna z głównych przyczyn takiego rozchwiania WIG20 w ostatnich latach. Do rynków wysoko rozwiniętych, gdzie stabilna polityka dywidendowa jest wysoko ceniona, niestety daleka droga, a interesy inwestorów notorycznie przegrywają z innymi kwestiami.