Fundusze z grupy akcji amerykańskich w tym roku zarobiły średnio 7,5 proc. Dla porównania produkty skupiające się na polskich akcjach dają średnio blisko 9 proc. straty. Zarządzający nie mają dziś wątpliwości, że wciąż warto zostać na rynku za oceanem, nie tylko dlatego, że tamtejsze spółki w najbliższych kwartałach nadal będą poprawiać wyniki finansowe.
Wyceny a rzeczywistość
Oczywiście cały czas nastroje inwestorów podkopuje temat wojen handlowych. Głównie dlatego, że raz po raz Donald Trump w emocjonalny sposób potrafi wprowadzić sporo zamieszania i niepewności w głowy analityków i inwestorów. Choć jest to ryzyko pozostające poza jakąkolwiek kontrolą, to dla wielu aktywność Trumpa w mediach społecznościowych jest elementem taktyki negocjacyjnej. A jak zauważa coraz więcej ekspertów, kontynuacja hossy w USA, a nawet nowe rekordy indeksu S&P500 to jasne sygnały, że sprawą wojen handlowych rynek aż tak się nie przejmuje. – Co kilka dni słyszymy o kolejnych cłach wprowadzanych przez strony konfliktu, a mimo to indeks S&P 500 bije kolejne rekordy – zauważa Łukasz Majkowski, analityk Esaliens TFI. Głównie dlatego, że kondycja amerykańskiej gospodarki pozostaje silna, spółki po II kwartale prezentują okazałe dynamiki wzrostu przychodów i zysków, natomiast perspektywy rysują się w ciepłych barwach.
Notowania akcji podążają w ślad za wynikami, zatem odpowiedź na pytanie, czy hossa w Stanach Zjednoczonych się utrzyma czy nie, zależy od tego, co będą prezentować tamtejsze przedsiębiorstwa. – Jak na razie zyski rosną, nawet jeśli skorygujemy wyniki o wpływ reformy podatkowej. Spodziewam się, że taka sytuacja dla całego rynku utrzyma się również w kolejnych kwartałach, natomiast mnożnik C/Z będzie się stopniowo zmniejszał – przewiduje Arkadiusz Bebel, zarządzający Quercus TFI.
Polscy klienci mają do wyboru szeroką ofertę funduszy inwestujących w Stanach Zjednoczonych. Analizę warto zacząć od grupy funduszy akcji amerykańskich, gdzie najlepszy wynik od początku roku, czyli 27,5 proc., ma Esaliens Okazji Rynkowych. Stopy zwrotu pozostałych sięgają od 2,7 do 8,7 proc. Zwykle są to jednak fundusze inwestujące w inne fundusze i dlatego nie ma ich na powyższym wykresie. Spośród dziesięciu produktów tylko Pekao Akcji Amerykańskich inwestuje bezpośrednio, choć też nie całkowicie. Jeśli chodzi zaś o bezpośrednie inwestycje, to największy udział aktywów amerykańskich według danych na koniec zeszłego roku miał PKO Medycyny i Demografii Globalny, który od stycznia zarobił 7 proc. PAAN
– Akcje amerykańskie są dosyć drogie, ale wyceny nie są jeszcze oderwane od rzeczywistości – uważa Rafał Lerski, członek zarządu TFI BGŻ BNP Paribas. – Prognozowane wzrosty zysków spółek wciąż uzasadniają wysokie mnożniki. Zawirowania na rynkach wschodzących i Europie (Włochy, europejskie banki) powodują, że globalny kapitał wybiera relatywnie spokojny trend wzrostowy na Wall Street – zauważa Lerski. Jak twierdzi, spore znaczenie ma fakt, że to Stany Zjednoczone będą relatywnie najmniej poszkodowane, w przypadku kontynuacji sporów handlowych. – Biorąc powyższe pod uwagę, kontynuacja trendu wzrostowego w najbliższych miesiącach jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem – mówi Lerski.