Wbrew pojawiającym się postulatom operatorów prezes UKE Marcin Cichy nie obniżył ceny minimalnej za pasmo i nadal jest to 450 mln zł. Utrzymał też limit mówiący, że jedna grupa kapitałowa może nabyć jeden z czterech bloków pasma 3,4–3,8 GHz.
Jeśli UKE będzie konsekwentne, starania niektórych uczestników aukcji, aby regulator zmienił to ograniczenie, spalą na panewce. To o tyle ciekawe, że według naszych informacji w pierwszych konsultacjach postulat, aby limit ten zwiększyć do dwóch bloków, zgłosiło Ministerstwo Cyfryzacji.
Podobną opinię wyraził Jean-Francois Fallacher, prezes Orange Polska. Jego zdaniem w ten sposób zminimalizowane zostałoby ryzyko, że któryś z bloków pozostanie nierozdysponowany. Prezes Orange sygnalizował też, że telekom byłby zainteresowany więcej niż jednym blokiem pasma.
UKE przeliczył jeszcze raz wadium. Zamiast – jak to było w pierwotnej wersji dokumentacji – 450 mln zł w wynosi ono teraz 182 mln zł. Jak pisaliśmy, według niektórych uczestników konsultacji powinno wynieść 248 mln zł.
W nowej wersji aukcji 5G UKE zmienił także cele inwestycyjne stawiane operatorom, którzy wygrają częstotliwości, i wyznaczył im szybsze tempo.