Reklama

Zarządzanie pieniędzmi z PPK w zamian za „prowizję”

Pośrednicy, którzy pomagają firmom wybrać instytucje finansowe zarządzające PPK, żądają od tych instytucji opłat za każdego potencjalnego uczestnika systemu.

Publikacja: 06.02.2019 05:10

Zarządzanie pieniędzmi z PPK w zamian za „prowizję”

Foto: Adobestock

PPK to ogromne pieniądze. Rząd liczy, że co roku będzie do nich wpływać co najmniej kilkanaście miliardów złotych. Kolejka chętnych, którzy chcą przy okazji zarobić, stale się wydłuża. Ustawiają się w niej, co oczywiste, instytucje, które chcą zarządzać kapitałami gromadzonymi w systemie pracowniczych planów kapitałowych. Na pieniądze z PPK liczy też giełda i ulokowane na niej spółki. Docierają do nas jednak także niepokojące sygnały związane z PPK.

„Prowizja" za zarządzanie

PPK będzie musiała udostępnić swoim pracownikom znakomita większość firm w Polsce. Ich zadaniem będzie wybranie instytucji finansowej, która będzie zarządzała pieniędzmi pracowników gromadzonymi w PPK. Rolę instytucji zarządzającej będzie mogło pełnić towarzystwo funduszy inwestycyjnych, zakład ubezpieczeń na życie czy towarzystwo emerytalne – grupy finansowe zwykle będą to robić za pośrednictwem swoich TFI. W pierwszej kolejności, od połowy tego roku, PPK muszą u siebie uruchomić największe firmy. Takie, które zatrudniają co najmniej 250 osób. To niemal 3600 największych przedsiębiorstw, w których pracuje łącznie 3,1 mln osób. W kolejnych krokach do PPK włączane będą coraz mniejsze firmy i instytucje.

Te największe już przystąpiły do poszukiwań instytucji, które będą zarządzać pieniędzmi gromadzonymi w PPK, inwestując je w akcje czy obligacje. Powinny to robić w porozumieniu ze związkami zawodowymi lub, jeśli związków nie ma, z reprezentacją pracowników. – Część firm zleca poszukiwania instytucji zarządzającej na zewnątrz, głównie brokerom ubezpieczeniowym i kancelariom prawnym – mówi, zastrzegając sobie anonimowość, osoba dobrze znająca problematykę PPK i rynku inwestycyjnego. – Brokerzy urządzają coś na kształt przetargów. Żądają od 10 do 30 zł „prowizji" od każdego pracownika, potencjalnego uczestnika PPK. Wybór na instytucję zarządzającą oferują temu, kto da więcej – mówi nasz informator. – Z usług działających w ten sposób brokerów korzystają nawet wielkie firmy, z pierwszych stron gazet, które zatrudniają dziesiątki tysięcy osób – dodaje.

W takich przypadkach „prowizja" za wybór na instytucję zarządzającą sięga kilkuset tysięcy złotych. Nasz informator twierdzi, że pieniędzmi brokerzy dzielą się z osobami, które zlecają wyszukanie instytucji zarządzającej. Wpłacane są na konta powiązanych z nimi spółek, zwykle jako zapłata za fikcyjne usługi. Broker otrzymuje też oficjalną zapłatę od firmy, która zleciła mu wybór instytucji zarządzającej.

To łamanie prawa

– To wszystko jest sprzeczne z założeniami ustawy o PPK. Zgodnie z nią dobrem nadrzędnym ma być interes pracownika, który wchodzi do tego systemu. Przy wyborze instytucji finansowej, która będzie zarządzać pieniędzmi gromadzonymi w PPK, pracodawca powinien więc brać pod uwagę jej doświadczenie, efektywność, wielkość i bezpieczeństwo, które zapewnia swoim klientom. Tymczasem decyduje wysokość „prowizji", którą potencjalny zarządzający gotów jest zapłacić – tłumaczy nasz informator.

Reklama
Reklama

Przekonuje też, że dochodzi tu do złamania prawa, bo brokerzy ubezpieczeniowi występują w charakterze doradców inwestycyjnych, a takich uprawnień nie mają.

– Znam takie przypadki wyboru instytucji zarządzających PPK. Znam stawki „prowizji" za taki wybór – mówi Marcin Wojewódka, wiceprezes Instytutu Emerytalnego. – Moim zdaniem mamy tu do czynienia z łamaniem prawa – dodaje. Nie chodzi przy tym nawet o prowizje. – Broker to instytucja rynku ubezpieczeniowego. Od zakładów ubezpieczeń, które reprezentuje, pobiera wynagrodzenie za przyprowadzenie, obsługę i utrzymanie klienta. – Broker nie ma uprawnień do prowadzenia doradztwa inwestycyjnego. Organizowanie przez niego przetargów związanych z wyborem instytucji zarządzającej PPK jest działaniem nielegalnym – przekonuje Wojewódka.

– Nie słyszałem o takich przypadkach – mówi Michał Witkowski, dyrektor ds. komunikacji w Polskim Funduszu Rozwoju, który pilotował prace nad PPK, a teraz dba o jego wdrożenie i promocję. Prosi o czas na zbadanie sprawy i przygotowanie stanowiska PFR. Do chwili zamknięcia tego wydania „Parkietu" stanowiska nie uzyskaliśmy.

Komisja Nadzoru Finansowego, która ma nadzorować system PPK, nie odpowiedziała z kolei na nasze pytania.

Pracownicze plany kapitałowe
Aktywa i liczba uczestników PPK biją rekordy
Pracownicze plany kapitałowe
W ciszy i spokoju PPK ładnie wzrastają
Pracownicze plany kapitałowe
Jak PPK buduje lojalność pracowników?
Pracownicze plany kapitałowe
Kropla drąży skałę. PPK ratują popyt
Pracownicze plany kapitałowe
PPK będą dalej rosnąć. Nie można zaniedbać edukacji i promocji
Pracownicze plany kapitałowe
Ponad 36 mld zł w PPK, partycypacja blisko 53 proc.
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama