Inwestorom w Europie pomagały nieco lepsze od oczekiwań odczyty przemysłowego PMI oraz przede wszystkim wyhamowanie tendencji spadkowych. Ponadto jeszcze nie tak dawno niemal pewny bezumowny brexit znów stanął pod znakiem zapytania po ostatnich głosowaniach w brytyjskim parlamencie. Istnieje szansa przesunięcia terminu brexitu do końca stycznia przyszłego roku (z października br.). Co prawda do rozwiązania problemu jest dość daleko, ale oddalenie wizji chaosu, który mógłby czasowo powstać po tak przeprowadzonym brexicie, jest krótkoterminowo dobrą informacją dla inwestorów.

Wsparciem dla inwestorów były również informacje z Azji, gdzie pojawiła się szansa na przełamanie impasu związanego z protestami w Hongkongu. Odrabianie strat najsilniej jednak widać w Stanach Zjednoczonych, gdzie słabsze odczyty przemysłowego ISM wsparły scenariusz intensyfikacji działań przez amerykańską Rezerwę Federalną. W przeciwwadze do tego scenariusza stoją sierpniowe dane z amerykańskiego rynku pracy, gdzie w sektorze prywatnym powstało 195 tys. miejsc pracy wobec oczekiwanych 145 tys. Pozytywną informacją był spadek zagrożenia związanego z huraganem Dorian.

W nadchodzącym tygodniu na pierwszy plan powróci temat polityki banków centralnych. W oczekiwaniu na przyszłotygodniowe posiedzenie Fedu poznamy decyzję EBC. Pytanie, czy powtórzy się scenariusz z lipca tego roku, gdy najpierw EBC zawiódł oczekiwania inwestorów, po czym to samo zrobił Fed. Patrząc na obecny ruch amerykańskich indeksów, gdzie S&P ponownie zbliża się do poziomu 3000 pkt, takiego scenariusza nie można wykluczyć. Warto również pamiętać o temacie wojen handlowych, który może powrócić przed posiedzeniem Fedu, aby zmotywować członków tego gremium do działania, albo ponownie, jak to miało miejsce na przełomie lipca i sierpnia, po wrześniowym posiedzeniu. Zakładając podjęcie odpowiednich kroków przez Fed oraz kontynuację rozmów na linii USA–Chiny, wrzesień może okazać się dobrym miesiącem dla inwestorów.

Patrząc nieco dalej, w Europie obserwowane obecnie słabsze odczyty gospodarcze mogą stać się czynnikiem ryzyka dla rynków, ale warto pamiętać, że największa gospodarka Starego Kontynentu, czyli Niemcy, posiada w dalszym ciągu jedną niewykorzystaną opcję wzrostu w postaci stymulacji fiskalnej. Biorąc pod uwagę skrajnie niski poziom wydatków infrastrukturalnych w ostatnich latach w połączeniu z ostatnimi odczytami gospodarczymi, użycie tego narzędzia staje się coraz bardziej prawdopodobne i może się okazać narzędziem dalece bardziej skutecznym niż działania EBC w średnim i dłuższym terminie. ¶

Kamil Hajdamowicz zarządzający aktywami w Vienna Life TU na Życie, Vienna Insurance Group