Mocne wzrosty dwóch członków prestiżowego klubu Cudownej Siódemki gigantów technologicznych przykryły trudne dla rynków dane o inflacji, sygnalizujące brak przestrzeni do szybkiej redukcji ceny kredytu przez Fed, nawet jeśli czwartkowy odczyt PKB ostrzegał przed słabszą kondycją gospodarki. Dzięki presji wzrostowej z otoczenia rynek zdołał zignorować osłabienie złotego do dolara i WIG20 skończył sesję w rejonie 2479 pkt., co przekłada się na zwyżkę o 1,31 procent przy 1,13 mld złotych obrotu. Indeks szerokiego rynku WIG wzrósł o 1,09 procent przy obrocie zbliżonym do 1,29 mld złotych. Oddech rynku był adekwatny do wyniku i w WIG20 zdrożało 16 spółek przy 4 przecenionych. Na całym rynku wzrosła cena 46 procent walorów przy 38 procent przecenionych i 16 procent bez zmian. Z perspektywy technicznej wzrostowa sesja ledwie wzmocniła konsolidacyjny obraz tygodnia na wykresie WIG20. Dla techników godne odnotowania jest nowe, najwyższe zamknięcie tygodnia w obecnej hossie, ale oceny zdominuje obraz indeksu w perspektywie tygodniowej, na którym pojawiła się kolejna świeca o skromnym korpusie i dwóch dynamicznych cieniach. W klasycznym odczytaniu wykres WIG20 wysyła sygnał zawieszenia rynku w konsolidacji i niepewności graczy, co do dalszego scenariusza. Tydzień wpisuje się w konsolidacyjny obraz kończącego się we wtorek miesiąca i sprzyja podtrzymaniu zawieszenia WIG20 w rejonie psychologicznej bariery 2500 pkt. W przyszłym tygodniu warto liczyć się jednak dawką szumu technicznego, którą będą generowały dwa dni bez sesji, środowy komunikat FOMC i zakończenie miesiąca, zwykle przynoszące dawkę większej zmienności. W praktyce, na wiarygodny techniczne handel w Warszawie trzeba będzie trzeba poczekać do 6 maja.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.