Z jednej strony duża ilość pieniądza i dotychczasowe słabsze zachowanie surowców czy metali może zachęcać do rotacji w stronę surowców. Być może dobre stopy zwrotu na akcjach w 2023 r., jaki w pierwszym kwartale 2024 r. zwiększają budżety ryzyka inwestorów, co powoduje napływ płynności na rynek, czego z jednej strony przykładem może być wzrost notowań złota o kilkanaście procent, choć z drugiej strony medialnym przykładem jest blisko czterokrotny wzrost notowań kakao od końca 2021 r. i ponad 100-proc. w br. Powyższe zjawisko jest o tyle ciekawe, że widoczny jest wzrost rentowności amerykańskich dziesięcioletnich obligacji i testowanie rejonu 4,40 proc. Wzrost rentowności amerykańskich tresaures jest interesujący, ponieważ po pierwsze, wydaje się, że Fed rozpocznie w czerwcu br. cykl obniżek stopy procentowej, a ponadto inwestorzy zakładają spadek stopy o 75 pkt baz. w 2024 r., co zazwyczaj sprzyja inwestowaniu pod obniżki, czyli kupnu obligacji i zarabianiu na spadku rentowności – tj. wzrostowi cen obligacji. Z drugiej strony od października 2023 r., gdy rentowność amerykańskich dziesięciolatek była na 5,02 proc., nastąpił rajd na 120 pkt baz., czyli spadek rentowności do 3,78 proc. – to wydawało się, że to właśnie pod koniec ub.r. dyskontują oczekiwane obniżki Fed pomiędzy marcem a czerwcem 2024 r. Aktualne obicie do 4,40 proc. znosi 50 proc. spadku rentowności i z technicznego punktu widzenia jest znaczącą korektą, natomiast z fundamentalnego punktu widzenia obrazuje zawahanie inwestorów dotyczące, czy jednak rozpoczęcie cyklu obniżek nie nastąpi później.

Z mojej perspektywy hossa na surowcach trwa i przebija się do mediów, choć w szeregu przypadków jest we wczesnej fazie, a medialne kakao zdaje się być wyjątkiem potwierdzającym regułę. Natomiast w przypadku amerykańskich obligacji skarbowych również mamy do czynienia z rynkiem byka, o ile poziom 5,02 proc. nie zostanie przebity.

Pozytywną informacją jest również to, że dopóki z gospodarki amerykańskiej płynie pozytywny przekaz, to luzowanie polityki monetarnej nie następuje z powodów słabych perspektyw gospodarki, co ma pozytywną wymowę dla rynku kapitałowego, choć słabsze dane sprzedażowe Tesli za 1Q br. sygnalizują negatywny wpływ wysokich stóp procentowych. Trudnym do skwantyfikowania jest kwestia ryzyka geopolitycznego, które narasta zarówno przez wojnę w Ukrainie, jak i wojnę w Strefie Gazy, choć do pewnego stopnia wzrosty po ścianie strachu są dość zdrowe, a do silnych banków na GPW dołączają spółki surowcowe.