W zeszłym miesiącu z fotelem prezesa rozstali się m.in. prezesi McDonald's, WeWork czy Nike. – W październiku było wiele głośnych odejść prezesów, przy czym wielu zostało pociągniętych do odpowiedzialności za różne pomyłki, czy to w pracy czy życiu prywatnym - komentuje Andrew Challenger, wiceprezes firmy Challenger, Gray & Christmas, która jest autorem badania.

Przykładowo Adam Neumann, prezes WeWork, ustąpił ze stanowiska po tym, jak do prasy wyciekły informacje takie jak ta, że zostawił na pokładzie samolotu pudełko po płatkach śniadaniowych wypełnione marihuaną. Znany był również z kontrowersyjnych poglądów: chciał zostać prezydentem świata, a przynajmniej Izreala.

Steve Easterbrook, prezes McDonald's, został zwolniony po ujawnieniu jego romansu z jedną z podległych mu pracownic. Easterbrook był prezesem spółki przez cztery lata.

Jednak rotacja na fotelu prezesa nie zawsze wiąże się z popełnianiem błędów, a najczęściej wynika z potrzeby zmiany kadry na bardziej dostosowaną do obecnego środowiska biznesowego. – Po dekadzie ekspansji firmy, które powstały 10 lat temu, znajdują się w fazie, w której potrzebne jest nowe przywództwo. Firmy dostosowują się do zmieniających się technologii lub szukają nowego kierownictwo w oparciu o bieżące warunki gospodarcze i prognozy na nadchodzący rok – dodaje Challenger.