W poniedziałek inwestorzy starali się odpracować część zniżek z poprzedniej sesji, kiedy na rynkach zagościła panika związana z wykryciem nowego, mocno zaraźliwego wariantu koronawirusa.
Wpływ nowej odmiany
W piątek WIG20 spadł najmocniej od ponad roku. Na półmetku poniedziałkowego handlu wskaźnik lekko odbijał, zyskując 0,5 proc. Na zielono świeciły także inne indeksy w Europie: DAX i CAC 40 rosły odpowiednio o 0,4 proc. i 0,7 proc. Z kolei kontrakty terminowe na S&P 500 wskazywały wzrost o 0,7 proc.
Ekonomiści Goldman Sachs przedstawili scenariusze potencjalnego wpływu omikrona na globalny wzrost gospodarczy. W scenariuszu pesymistycznym bank zakłada poważny wzrost zachorowań i powrót obostrzeń jak w przypadku delty. W takim wariancie globalny wzrost gospodarczy zwolniłby w I kw. przyszłego roku do 2 proc. (w ujęciu tzw. zannualizowanym), czyli o około 2,5 pkt proc. poniżej obecnej prognozy Goldmana. Przy najbardziej optymistycznym założeniu omikron okaże się tylko nieco bardziej zaraźliwy, ale cechować się będzie łagodniejszym przechodzeniem choroby. W efekcie, zdaniem ekspertów Goldmana, światowa gospodarka mogłaby nawet zyskać, gdyż w takim wypadku pandemia sumarycznie stałaby się mniej niebezpieczna i obciążająca.
Pierwszą reakcją rządów na nowy wariant wirusa jest powrót niektórych obostrzeń. Japonia od wtorku zamyka granice dla zagranicznych przyjezdnych, a wcześniej na taki krok zdecydowały się władze Izraela. Restrykcje zaostrzane są także w Europie, w tym w Polsce – od 1 grudnia będą obowiązywać m.in. ostrzejsze limity dotyczące liczby klientów w restauracjach czy kinach.