Co prawda pierwsza część dnia na rynku walutowym nie stoi pod znakiem jakieś nadzwyczajnej zmienności, ale mimo wszystko da się we wtorek zauważyć lekką słabość złotego. Przed godz. 11 nasza waluta traciła wobec euro i dolara około 0,2 proc. Tym samym wspólna waluta kosztowała 4,28 zł, zaś dolar był wyceniany na 3,88 zł. Ruch ten trzeba wiązać przede wszystkim z silnym dolarem na globalnym rynku. Para EUR/USD wciąż jest blisko poziomu 1,10.
Czytaj więcej
W tym tygodniu poznamy decyzję Europejskiego Banku Centralnego. Rynek spodziewa się obniżki stóp procentowych, ale i tak wydarzenie to może wywołać spore zamieszanie na rynku. A w perspektywie jest jeszcze decyzja Fedu.
- Rynek pozostaje w trybie podwyższonej awersji do ryzyka. Aktualnie czekamy na raport dot. inflacji z gospodarki USA. Lokalnie nie dzieje się zbyt wiele – teoretycznie nastąpiła zmiana w nastawieniu NBP i otwarcie na szybsze obniżki, jednak brak jest większej reakcji na rynku walutowym – wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Notowania złotego zależą od sytuacji w USA. Oczekiwania na debatę Kamali Harris i Donalda Trumpa
Rynki patrzą jednak nie tylko na dane makro, ale też i na amerykańską politykę.
- Dziś w nocy odbędzie się debata kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych – K. Harris oraz D. Trumpa. Będzie to ich pierwsze (i prawdopodobnie jedyne) spotkanie w kampanii wyborczej. Istotnym tematem będą m.in. wizje dotyczące gospodarki USA. K.Harris będzie miała szansę przedstawić swoje plany, prawdopodobnie zbliżone do strategii J. Bidena, skupiającej się na wsparciu klasy średniej i pracowniczej. Zmierzy się z propozycjami D. Trumpa, które obejmują m.in. rozszerzenie ulg podatkowych dla firm oraz wprowadzenie wysokich ceł na import, zwłaszcza z Chin. Ostatnie sondaże dają Trumpowi 1 pkt proc. przewagi, co mieści się w granicach błędu statystycznego. Debata może mieć decydujące znaczenie dla listopadowych wyborów – wskazują ekonomiści PKO BP.