Na rynku walutowym bez zmian. Trend osłabiający dolara nadal ma się dobrze. Dał o sobie znać znów w piątek. Amerykańska waluta traciła po raz kolejny na wartości, na czym korzystał także złoty.
Główna para walutowa EUR/USD rosła w piątkowe popołudnie około 0,2 proc. i utrzymywała się w okolicach 1,1722. To, co dzieje się na globalnym rynku, rzutuje też na notowania złotego. Ten w relacji do dolara systematycznie zyskuje na wartości. Po południu za amerykańską walutę trzeba było płacić 3,61 zł, a w pewnym momencie para USD/PLN była nawet poniżej 3,61. Tym samym osiągnęła poziom najniższy od 2018 r.
– Kurs USD/PLN jest w najniższym punkcie od kwietnia 2018 r. Analiza wykresowa sugeruje, że kolejna strefa wsparcia to dopiero okolice 3,3376 zł – wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Czytaj więcej
Amerykański indeks S&P 500 ustanowił nowy rekord na początku piątkowej sesji. Pomogło w tym podpisanie przez USA umowy handlowej z Chinami.
Złoty silny słabością dolara
Jest to głównie pochodna słabości dolara na globalnym rynku. Nie pomógł nawet nieco mocniejszy odczyt inflacji PCE w Stanach Zjednoczonych. -Para EUR/USD zyskiwała po odczycie dzisiejszych danych. Raport wypadł mieszanie, ponieważ wyższa presja inflacyjna neutralizowana jest przez gorsze dane o dochodach oraz wydatkach. Wydaje się więc, że wydźwięk dla Fed danych makro z dzisiaj pozostaje neutralny. Rynek swapów wycenia obecnie, że Fed wznowi cykl obniżek stóp we wrześniu, a samych cięć w tym roku ma być trzy – wskazują analitycy XTB.