EURUSD zbliża się do poziomu 1,10 i jest najwyżej od sierpnia tego roku. Patrząc na wykres tegoroczny i również dłuższy termin, miejsca do potencjalnego wzrostu na parze jest jeszcze sporo. Do wzrostu na parze trzeba jednak dalszej słabości dolara i najlepiej umocnienia europejskiej waluty. W przypadku strefy euro sytuacja gospodarcza nie jest najlepsza, ale jednocześnie wydaje się, że najgorsze chwile mamy już za sobą. Patrząc z kolei na dolara, dalsze perspektywy będą zależeć od globalnej sytuacji geopolitycznej oraz sytuacji monetarnej w Stanach Zjednoczonych. Fed ostatni raz podniósł stopy procentowe w lipcu, ale wciąż próbuje pokazać dosyć jastrzębie nastawienie. Być może kolejny raz takie nastawienie zostanie zaprezentowane dzisiaj podczas publikacji minutes z listopadowego posiedzenia. Z drugiej strony patrząc na historię, obniżki stóp procentowych mogą nadejść szybciej, niż w tym momencie się oczekuje. Rynek wycenia szanse na pierwszą obniżkę mniej więcej w połowie roku, choć po ostatnich odczytach inflacyjnych zaczął wyceniać ok. 30% szansy na pierwszą obniżkę już w marcu. Co ciekawe, cofając się do poprzedniego cyklu zacieśniania, widzimy, że pierwsza obniżka stóp procentowych miała miejsce ok 6-7 miesięcy po ostatniej podwyżce. To dawałoby szansę na to, że pierwsza obniżka faktycznie mogłaby mieć miejsce już w marcu, ale do tego musielibyśmy zauważyć wyraźny zwrot w komunikacji ze strony Fedu. Na ten moment Fed pozostaje neutralny, choć jednocześnie nie chce jednoznacznie wskazać, że stóp procentowych już nie podniesie.

Słaby dolar, spadek rentowności w USA sprzyja polskiemu złotemu. Para USDPLN spadła poniżej 4 zł i testowała lokalne dołki z lipca tego roku. Z kolei EURPLN spadł poniżej poziomu 4,35 zł i znajduje się najniżej od marca 2020 roku. Jeśli plotki dotyczące KPO okażą się prawdziwe, złoty będzie miał jeszcze miejsce do dalszego umocnienia. Tymczasem dane z Polski wyglądają bardzo zachęcająco. Płace za październik rosną nieco wyżej na poziomie 12,8% r/r, ale trzeba pamiętać, że najprawdopodobniej ze względu na bazę wzrosty będą się kurczyć w kolejnych miesiącach. Do tego produkcja przemysłowa odbija do 1,6% r/r, a inflacja producencka spada mocniej na poziomie -4,1% r/r.

Po godzinie 10:00 za euro płacimy 4,3496 zł, za dolara 3,9741 zł, za franka 4,4959 zł, za funta 4,9811 zł.