Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara. Pomimo lepszych wieści z frontu rozmów handlowych pomiędzy USA, a Chinami, inwestorzy podchodzą do tego wątku nadal ostrożnie - na to nakładają się jeszcze oczekiwania, co do umów handlowych z innymi krajami. Deadline wyznaczony przez Trumpa na podpisanie nowych porozumień mija w pierwszej dekadzie lipca. Wczoraj administracja USA dała do zrozumienia, że jeżeli negocjacje są prowadzone, to czas na ich zakończenie może zostać wydłużony. Ujawniono, że takie rozmowy prowadzi (zaledwie) 18 krajów. Wobec pozostałych restrykcje w postaci wyższych ceł najpewniej wrócą, a nawet mogą pojawić się nowe, o czym spekuluje agencja Bloomberg - prezydent może podjąć decyzje w sprawie nowych, jednostronnych taryf w ciągu tygodnia. To pokazuje, że polityka handlowa dalej pozostanie ofensywna. Warto jednak zastanowić się, czy w dłuższym terminie cła Trumpa nie będą finalnie prowadzić do umocnienia dolara.
Temperatura zaczyna rosnąć w tematach geopolitycznych. Powróciły plotki, że Izrael mógłby jednak zaatakować cele w Iranie, a administracja USA zarządziła ewakuację części personelu z ambasad w Kuwejcie, Bahrajnie, oraz Iraku. Czy na Bliskim Wschodzie znów będzie gorąco? Wczoraj wieczorem pod te informacje mocno podrożała ropa naftowa. Dzisiaj ten rynek się cofa, podobnie spada też złoto. Rynek widział już wiele plotek, teraz musi zobaczyć fakty. Atak Izraela na Iran bez porozumienia i zabezpieczenia wojskowego ze strony USA, jest mało prawdopodobny. Kłóci się też z planami rozmów dwustronnych Waszyngtonu z Teheranem dotyczących programu nuklearnego - kolejna runda została zaplanowana na ten weekend. Wątek geopolityczny może podbijać popyt na tzw. bezpieczne przystanie (w przestrzeni walut jest to frank i jen), ale warto podchodzić do niego bez nadmiernych emocji.
Z danych makro uwagę zwracają dzisiejsze słabe odczyty z Wielkiej Brytanii - PKB w kwietniu spadł o 0,3 proc. m/m (najmocniej od października 2023 r.), a w relacji rocznej wyhamował do 0,9 proc. r/r. To kolejne słabsze dane (ostatnio był to rynek pracy), które mogą podbijać oczekiwania, co do cięcia stóp przez Bank Anglii jeszcze w sierpniu. Poza tym w kalendarzu makro mamy dzisiaj inflację PPI z USA, oraz dane o cotygodniowym bezrobociu - to wszystko o godz. 14:30.
Reasumując, czwartek przynosi lekkie podbicie globalnego ryzyka, co widać po cofnięciu się kontaktów na giełdowe indeksy, czy też spadkach kryptowalut (kontrakt na BTC zawrócił z poziomów ponad 110 tys. USD). Na to nie reaguje nadmiernie dolar, choć mamy wyhamowanie jego spadku. W gronie najsilniejszych walut znaleźli się dzisiaj reprezentanci tzw. bezpiecznych przystani, czyli frank i jen.
EURUSD - mocne wybicie ponad 1,15