Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Rząd Donalda Tuska uzyskał wotum zaufania, marszałek Szymon Hołownia nic nie mówił o podatku bankowym, a Elon Musk przepraszał Donalda Trumpa za swoje posty. Mało tego – dane inflacyjne z USA wypadły niżej od prognoz, co wspiera scenariusz cięcia stóp przez Fed. Wydawałoby się, że to wymarzone warunki do tego, by na GPW znów zapanowała zieleń. Niestety tak się nie stało. Górę wzięły dwa inne, zagraniczne powody. Pierwszy – prezydent USA zagroził krajom, które rzekomo ociągają się z negocjacjami, że zaproponuje im nowe stawki celne i będzie to propozycja zero-jedynkowa. Drugi – Izrael zaatakował Iran, bombardując liczne cele nuklearne i wojskowe. O ile do słów Donalda Trumpa rynki z tygodnia na tydzień przywiązują coraz mniejszą wagę, to eskalacja napięć na Bliskim Wschodzie wyraźnie wstrząsnęła rynkami. Cena baryłki WTI drożała w piątek o ponad 8 proc., do poziomów niewidzianych od połowy stycznia. Wzrost awersji do ryzyka znalazł też odbicie w cenach złota – uncja wróciła nad 3400 USD. Polskiej giełdzie daleko do miana bezpiecznej przystani, więc i ona odczuła odpływ kapitału.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Indeks krajowych dużych spółek ostatnie dni spędził w zakresie około 60 pkt, poruszając się wokół 2950 pkt. WIG20 wciąż jest blisko tegorocznych rekordów, ale popyt najwyraźniej potrzebuje czasu, by zrobić kolejne kroki na drodze wzrostów.
W piątek rano indeks WIG rósł w porywach do 108 848 pkt. To nowy rekord historyczny szerokiego indeksu. Motorem napędowym GPW były duże spółki, ale druga i trzecia linia naszej giełdy też radziły sobie obiecująco.