Cena złota ponownie zbliżyła się do poziomu 3500 dolarów za uncję, budząc emocje wśród inwestorów. Ostatnie wzrosty notowań tego szlachetnego metalu są w dużej mierze efektem narastającego napięcia geopolitycznego na Bliskim Wschodzie. W nocy z 12 na 13 czerwca doszło do zmasowanego ataku izraelskich sił zbrojnych na strategiczne cele związane z irańskim programem nuklearnym. Według doniesień medialnych, w wyniku uderzenia zginął szef sztabu irańskich sił zbrojnych – jeden z najważniejszych dowódców w kraju. Te wydarzenia znacząco zwiększyły ryzyko eskalacji konfliktu w regionie.

W odpowiedzi na atak, Iran zapowiedział „zemstę bez ograniczeń”, co tylko pogłębiło niepokój na globalnych rynkach. Równocześnie izraelskie władze zaznaczyły, że ich operacja nie była jednorazowym incydentem i należy spodziewać się dalszych działań. Oznacza to, że sytuacja może jeszcze długo pozostać niestabilna.

Złoto od dekad pełni rolę „bezpiecznej przystani” w okresach geopolitycznych i ekonomicznych zawirowań. W związku z tym pojawia się pytanie: czy złoto ma realną szansę na ustanowienie nowego historycznego rekordu powyżej 3500 dolarów za uncję? Patrząc na obecne otoczenie rynkowe oraz tempo wzrostów w ostatnich dniach, taki scenariusz wydaje się coraz bardziej prawdopodobny. Inwestorzy śledzą rozwój wydarzeń na Bliskim Wschodzie z dużą uwagą, a każde kolejne doniesienie o eskalacji może wywoływać kolejne fale rosnących cen złota.